Akcje Jastrzębia staniały wczoraj o 3,04 proc., do 90,9 zł, a obroty papierami spółki przekroczyły 14 mln zł.
W piątek „Rz" ujawniła, że jeśli nie powiódłby się program emisji obligacji KHW za 1 mld zł, planem B szykowanym przez resort gospodarki byłby zakup holdingu przez JSW. Rynek zareagował przeceną jej akcji.
W komentarzu DM PKO BP czytamy, że z punktu widzenia JSW możliwość zakupu KHW oceniana jest negatywnie, głównie ze względu na ryzyko kosztów restrukturyzacji. Chyba że cena byłaby nadzwyczaj atrakcyjna. JSW wykorzystałaby całą swoją gotówkę i prawdopodobnie finansowała wspólny wysoki CAPEX z długu, nie mówiąc o spadku potencjalnej dywidendy.
– Połączenie wymagałoby nadzwyczajnej przejrzystości, zwłaszcza na polu wyceny, ponieważ jest to przejęcie tak naprawdę potrzebne i korzystne dla KHW, a nie dla JSW – napisał w komentarzu Artur Iwański, analityk DM PKO BP. Negatywnie potencjalną fuzję ocenił także Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM, podkreślając, że gdyby decyzja o niej zapadła, byłaby raczej polityczna, a nie ekonomiczna.
Artur Iwański zauważył jednak pewne plusy ewentualnej fuzji: powstałaby jedna z największych firm wydobywczych w Europie z ponad 25 mln ton rocznej produkcji węgla i przychodami 14 mld zł. Zapewniłoby to dywersyfikację: udział węgla energetycznego w wydobyciu grupy wzrósłby z 23 proc. do 60 proc., a w przychodach z 9 do 36 proc. Tyle że strategia JSW zakłada jednak skupienie się głównie na rynku węgla koksowego, nie energetycznego, oraz koksu. I to sytuacja na rynku tego ostatniego surowca również determinuje ostatnie spadki akcji kursu Jastrzębia. Rynek czeka bowiem na wyniki I kw. spółki (publikacja 10 maja) i informacje o tym, czy zapasy koksu rosną, czy spadają. Papiery spółki tanieją już od pewnego czasu, a w ciągu ostatniego miesiąca kurs spadł o ponad 11 proc.