Reklama

Dolina lotnicza radzi sobie z kryzysem

Kryzys nie powstrzymał rozwojowego impetu podkarpackiej Doliny Lotniczej. Przybywa kontraktów a budowane niedawno zakłady zrobiły się za ciasne

Publikacja: 14.04.2012 19:04

Dolina lotnicza radzi sobie z kryzysem

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Niewielki rzeszowski Ultratech, który robi precyzyjne detale dla najpowszechniejszych boeingów 737 i największych airbusów A 380, nie narzeka na brak zamówień. – Przyszły żniwa po tym, jak w niedawnym, kryzysowym dołku najwięksi producenci zwrócili się ku tańszym podwykonawcom, gwarantującym najwyższą jakość. Podkarpackie spółki okazały się bezkonkurencyjne – mówi Marek Bujny wiceprezes firmy.

W ostatnich latach  na terenie lotniczego klastra skupiającego już 90 spółek i zatrudniającego 23 tysiące wysokiej klasy inżynierów i mechaników,  na inwestycje przeznaczono  miliard dolarów. Wartość  zeszłorocznego  eksportu kompletnych śmigłowców, zaawansowanych technologicznie komponentów  silnikowych i części robionych dla największych producentów z Boeingiem i Airbusem na czele - spełniających  światowe normy jakości, przekroczyła 1,5 mld dolarów.

Nowe inwestycje

Nic nie wskazuje, ze rozwojowy impet osłabnie.  Kolejne firmy, które  niedawno powstawały w okolicach Rzeszowa, Mielca, Stalowej Woli, Sędziszowa Małopolskiego, dziś już planują rozbudowę.

Od podstaw  na terenach technologicznej strefy buduje się potentat w produkcji samolotowych podwozi – Goodrich Aerospace Poland. Na pełnych obrotach pracuje   oddział bawarskiego koncernu silnikowego MTU -  w jego biurze konstrukcyjnym już zatrudniono setkę inżynierów. Kompleks silnikowy z własnym zapleczem rozwojowym   uruchomił już w samym Rzeszowie amerykański Hamilton Sundstrand z konglomeratu United Technologies Corp (UTC).W Sędziszowie Młp.dalszy rozwój planuje  francuska Hispano-Suiza należąca do militarnej korporacji Safrane.

UTC, Sikorsky i AgustaWestland jak lokomotywy

Zupełnie nową jakość w Dolinie Lotniczej wprowadziły w ostatnich latach rywalizujące o polskie zamówienia wojskowe, fabryki śmigłowców: należące do Sikorsky Aircraft PZL Mielec i PZL Świdnik – dziś własność włosko- brytyjskiego koncernu AgustaWestland. Mieleckie zakłady produkujące  helikoptery Black Hawk i samoloty M 28 Bryza i Dromadery, nawet kryzysowym dołku nie przestawały zatrudniać. Obecnie z załogą liczącą 2200 pracowników należą do największych w regionie. Sikorsky konsekwentnie rozbudowuje w kraju sieć poddostawców, co sprzyja biznesom mniejszych spółek umacniających swoją pozycję w lotniczym klastrze. Partnerów przemysłowych w regionie coraz energiczniej szuka też AgustwaWestland. Należące wpierw do Pratt&Whitney a teraz  do korporacji UTC rzeszowskie zakłady WSK, które w minionej dekadzie pod kierownictwem Marka Dareckiego rozpoczęły budowę Doliny Lotniczej, nadal wyznaczają trendy w krajowym biznesie związanym z awiacją. W kryzysowym dołku nie uniknęły zwolnień ale teraz po kuracji odchudzającej, szykują się do  budowy własnego centrum badawczo rozwojowego. Cel: samodzielne konstrukcje silników lotniczych.

Reklama
Reklama

Miliony na rozwój

Od tego roku roku podkarpacki klaster jeszcze bardziej skoncentruje się na innowacjach. Na rozwój nowych technologii lotniczych państwo i przemysł związany z awiacją wyda w najbliższych pięciu latach pół miliarda złotych. Umowa między Narodowym Centrum Badań i Rozwoju i firmami zrzeszonymi w Polskiej Platformie Technologicznej Lotnictwa koncentruje rozwojowe fundusze na programach, które uwzględniają obecny dorobek przemysłu i mają największe szanse na komercyjne wykorzystanie.

-Postawiliśmy na rozwój silników lotniczych, budowę nowych śmigłowców i lekkich samolotów w tym bezpilotowców - mówi Marek Darecki szef platformy i prezes WSK Rzeszów.

Niewielki rzeszowski Ultratech, który robi precyzyjne detale dla najpowszechniejszych boeingów 737 i największych airbusów A 380, nie narzeka na brak zamówień. – Przyszły żniwa po tym, jak w niedawnym, kryzysowym dołku najwięksi producenci zwrócili się ku tańszym podwykonawcom, gwarantującym najwyższą jakość. Podkarpackie spółki okazały się bezkonkurencyjne – mówi Marek Bujny wiceprezes firmy.

W ostatnich latach  na terenie lotniczego klastra skupiającego już 90 spółek i zatrudniającego 23 tysiące wysokiej klasy inżynierów i mechaników,  na inwestycje przeznaczono  miliard dolarów. Wartość  zeszłorocznego  eksportu kompletnych śmigłowców, zaawansowanych technologicznie komponentów  silnikowych i części robionych dla największych producentów z Boeingiem i Airbusem na czele - spełniających  światowe normy jakości, przekroczyła 1,5 mld dolarów.

Reklama
Biznes
Elektrim znowu przedmiotem sporu. Zygmunt Solorz będzie go bronić przed dziećmi
Biznes
Największa stocznia wojenna Rosji bez pieniędzy na działalność
Biznes
Banki chcą osobistej rozmowy z założycielem Polsatu
Biznes
Niemcy intensywnie kupują sprzęt dla wojska
Biznes
Austria zlicytuje rosyjski majątek. Pieniądze dostanie Naftogaz
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama