Niewielki rzeszowski Ultratech, który robi precyzyjne detale dla najpowszechniejszych boeingów 737 i największych airbusów A 380, nie narzeka na brak zamówień. – Przyszły żniwa po tym, jak w niedawnym, kryzysowym dołku najwięksi producenci zwrócili się ku tańszym podwykonawcom, gwarantującym najwyższą jakość. Podkarpackie spółki okazały się bezkonkurencyjne – mówi Marek Bujny wiceprezes firmy.
W ostatnich latach na terenie lotniczego klastra skupiającego już 90 spółek i zatrudniającego 23 tysiące wysokiej klasy inżynierów i mechaników, na inwestycje przeznaczono miliard dolarów. Wartość zeszłorocznego eksportu kompletnych śmigłowców, zaawansowanych technologicznie komponentów silnikowych i części robionych dla największych producentów z Boeingiem i Airbusem na czele - spełniających światowe normy jakości, przekroczyła 1,5 mld dolarów.
Nowe inwestycje
Nic nie wskazuje, ze rozwojowy impet osłabnie. Kolejne firmy, które niedawno powstawały w okolicach Rzeszowa, Mielca, Stalowej Woli, Sędziszowa Małopolskiego, dziś już planują rozbudowę.
Od podstaw na terenach technologicznej strefy buduje się potentat w produkcji samolotowych podwozi – Goodrich Aerospace Poland. Na pełnych obrotach pracuje oddział bawarskiego koncernu silnikowego MTU - w jego biurze konstrukcyjnym już zatrudniono setkę inżynierów. Kompleks silnikowy z własnym zapleczem rozwojowym uruchomił już w samym Rzeszowie amerykański Hamilton Sundstrand z konglomeratu United Technologies Corp (UTC).W Sędziszowie Młp.dalszy rozwój planuje francuska Hispano-Suiza należąca do militarnej korporacji Safrane.
UTC, Sikorsky i AgustaWestland jak lokomotywy
Zupełnie nową jakość w Dolinie Lotniczej wprowadziły w ostatnich latach rywalizujące o polskie zamówienia wojskowe, fabryki śmigłowców: należące do Sikorsky Aircraft PZL Mielec i PZL Świdnik – dziś własność włosko- brytyjskiego koncernu AgustaWestland. Mieleckie zakłady produkujące helikoptery Black Hawk i samoloty M 28 Bryza i Dromadery, nawet kryzysowym dołku nie przestawały zatrudniać. Obecnie z załogą liczącą 2200 pracowników należą do największych w regionie. Sikorsky konsekwentnie rozbudowuje w kraju sieć poddostawców, co sprzyja biznesom mniejszych spółek umacniających swoją pozycję w lotniczym klastrze. Partnerów przemysłowych w regionie coraz energiczniej szuka też AgustwaWestland. Należące wpierw do Pratt&Whitney a teraz do korporacji UTC rzeszowskie zakłady WSK, które w minionej dekadzie pod kierownictwem Marka Dareckiego rozpoczęły budowę Doliny Lotniczej, nadal wyznaczają trendy w krajowym biznesie związanym z awiacją. W kryzysowym dołku nie uniknęły zwolnień ale teraz po kuracji odchudzającej, szykują się do budowy własnego centrum badawczo rozwojowego. Cel: samodzielne konstrukcje silników lotniczych.