Na tanie zakupy do Europy

Najdroższe francuskie marki podnoszą ceny w europejskich sklepach. Powód: ich oferta w chińskich sklepach jest zbyt droga. Rynkowa bzdura? Nie, zwykła handlowa polityka,gdzie liczą się zyski

Publikacja: 03.05.2012 15:34

Na tanie zakupy do Europy

Foto: Bloomberg

Zazwyczaj wyroby pochodzące z grupy LVMH Moet Chandon Hennessy Louis Vuitton w Chinach kosztują przynajmniej o połowę więcej niż w Europie. A z kolei dla Europejczyków z Unii Europejskiej są tak drogie,że popyt jest minimalny więc sprzedaż i tak spada. To dlatego Vuitton podniósł w I kwartale europejskie ceny o ok 3 proc. I zastanawia się nad podwyżkami w kolejnych miesiącach.

Ponieważ chińskie sklepy LVMH, ze względu na wysokie ceny stały się raczej salonami wystawowymi, chińscy konsumenci w czasie wycieczek do Europy rzucają się na wielkie zakupy i wydają grube tysiące euro. Bo to, co dla Europejczyków jest horrendalnie drogie, dla przyjeżdżających z Kraju Środka - śmiesznie tanie. Żeby było jeszcze śmieszniej wiele przedmiotów z luksusowych kolekcji zostało wyprodukowane w Chinach.

Jak na razie Lockit - najmodniejsza torebka z jesienno-zimowej kolekcji Vuittona kosztuje od 2270 do ponad 6 tys. euro,zależnie od wielkości i materiału z którego została wykonana. Najdroższe są te „misiowe". I każda Chinka przyjeżdżająca do Europy chciałaby ją mieć.

W tej sytuacji Luca de Solca z firmy analitycznej CA Cheuvreux nie widzi nic dziwnego w nowej polityce LVMH.

— Nie daje się już utrzymać gigantycznych różnic cen na światowych rynkach towarów luksusowych, tak jak to było przez ostatnie 20-25 lat- mówi. — Oczekujemy,że producenci luksusowych artykułów powoli będą starali się zmniejszyć różnice i najprawdopodobniej będzie to oznaczało podniesienie cen poza Azją- dodaje. Chiny są już i tak 3. co do wielkości rynkiem towarów luksusowych na świecie.Ale tempo wzrosty sprzedaży zaczęła tam spadać. W przychodach Chiny zapewniają 40 proc. zaś Europa daje 25 proc. Przy tym turyści z Azji wykupują od 35 do 65 proc towarów luksusowych na Starym Kontynencie - wyliczył Antoine Belge z HSBC.

Na początku tego roku różnica w sklepach Vuittona pomiędzy cenami paryskimi a pekińskimi wynosiła 47 proc. W Paryżu ma być coraz drożej aby zniechęcić Chińczyków do robienia zakupów w Europie. Już teraz w niektórych salonach najwyższych marek ogranicza się sprzedaż do np dwóch sztuk, bądź kiedy pojawia się azjatycka wycieczka nie uzupełnia się z magazynu braków na półkach,zaś sama sprzedaż przypomina słynne wyciąganie spod lady. Potem tylko wymarzone cacka pakowane są w papierowe torby w kultowym logo.

Rzeczywiście zwłaszcza dla Japończyków i Chińczyków ceny są „śmiesznie" niskie w sytuacji,kiedy jen jest bardzo silny, ale i juan wzmocnił się wobec euro o 13 proc. Zdaniem analityków, tak jak Vuitton tak samo inne najbardziej luksusowe marki zaczną podwyżki cen przynajmniej od 3 proc w tym roku.—Wtedy zrekompensują sobie wpływy z ok. 15 proc. zakupów ,jakie Chińczycy zrobią poza krajem- wylicza Julian Christophe, analityk Barclays Capital. Jego zdaniem to dopiero początek trendu,który się wzmocni w kolejnych latach.

Podobny rozkład przychodów, jak Vuitton ma Burberry - inna marka kultowa dla Azjatów. W przypadku brytyjskiego producenta tempo wzrostu w Chinach spadło o 20 proc, podczas gdy w Europie notuje się wyraźny wzrost, właśnie dzięki Azjatom . — Dzisiaj konsument kupujący marki z najwyższych półek robi swoje zakupy globalnie- tłumaczyła wiceprezes ds finansowych Burberry, Stacey Cartwright.

Przy tym Chińczycy kupują kultowe marki nie tylko w firmowych salonach,ale i na lotniskach.W marcu 2012 kupili oni o 79 proc. więcej,niż rok wcześniej, a udział ich zakupów sięgnął 21 proc w skali globalnej i są już największą grupą narodową w tej statystyce. Według danych szwajcarskiej firmy Global Blue najchętniej kupują akcesoria, ale i zegarki , biżuterię i odzież. I znów - motywacją do zakupów są niskie ceny. Przy tym statystyczny Chińczyk podróżujący po Europie ,bądź wyjeżdżający do Hongkongu czy Singapuru (tam też jest taniej, niż w Szanghaju i Pekinie) wydaje w czasie jednego wyjazdu 11 tys. euro, a zakupy są właśnie najczęstszym celem podróży. Zdaniem Global Blue wydatki Azjatów na luksusowe marki wzrosną w tym roku o kilkanaście procent,podczas gdy Europejczycy kupią o ok 5 proc mniej, niż przed rokiem, chociaż łącznie w 2012 wzrosną o ok 10 proc. i 9 proc. w 2013.

Naturalnie wydaje się,że najprościej byłoby więc obniżyć ceny w sklepach chińskich, ale z kolei miejscowe cła na towary luksusowe są tak wysokie,że sprzedaż byłaby nieopłacalna.Chyba,żeby władze w Pekinie obniżyły podatki, a na to się nie zanosi. Tyle,że w Chinach podatek na dobra luksusowe wynosi 17 proc. To nadal nie tłumaczy, 50 procentowej różnicy w cenach.

Zazwyczaj wyroby pochodzące z grupy LVMH Moet Chandon Hennessy Louis Vuitton w Chinach kosztują przynajmniej o połowę więcej niż w Europie. A z kolei dla Europejczyków z Unii Europejskiej są tak drogie,że popyt jest minimalny więc sprzedaż i tak spada. To dlatego Vuitton podniósł w I kwartale europejskie ceny o ok 3 proc. I zastanawia się nad podwyżkami w kolejnych miesiącach.

Ponieważ chińskie sklepy LVMH, ze względu na wysokie ceny stały się raczej salonami wystawowymi, chińscy konsumenci w czasie wycieczek do Europy rzucają się na wielkie zakupy i wydają grube tysiące euro. Bo to, co dla Europejczyków jest horrendalnie drogie, dla przyjeżdżających z Kraju Środka - śmiesznie tanie. Żeby było jeszcze śmieszniej wiele przedmiotów z luksusowych kolekcji zostało wyprodukowane w Chinach.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Biznes
Chiny wyciągają rękę do USA przed rozmowami. Program Orka opóźniony
Biznes
Letnie wakacje priorytetem. Dokąd pojadą Polacy na urlop i jakie mają obawy?
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach