Polska delegacja próbowała znaleźć chętnego na zakup akcji PLL LOT w ubiegłym tygodniu w Chinach. Jak podaje „Financial Times", resort skarbu ma nadzieję, że zainteresowane nabyciem pakietu mogą być linie Air China. Jeżeli nie uda się znaleźć inwestora branżowego, niewykluczone, że akcje przewoźnika zadebiutują na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
Skarb Państwa ma 68 proc. akcji LOT. Na liście potencjalnych chętnych do przejęcia przewoźnika były już m.in. linie British Airways czy niemiecka Lufthansa. Brytyjski przewoźnik nigdy oficjalnie zainteresowania nie potwierdził. W ostatnim czasie odkupił jednak od Lufthansy angielską linię BMI i ubiega się o TAT Portugal, linię, którą rząd w Lizbonie chce sprywatyzować do końca tego roku.
Lufthansa, która oferty nie złożyła, robić tego nie zamierza. Jeszcze kilka lat temu wyrażała zainteresowanie przejęciem naszego narodowego przewoźnika, ale obecnie LOT nie jest jej do niczego potrzebny. I tak linia dostarcza pasażerów do swoich niemieckich hubów, skąd korzystają z połączeń dalekiego zasięgu. Deklaracje o chęci przejęcia LOT skończyły się wraz z zakupem przez niemieckiego przewoźnika linii Austrian.
Tureckie Turkish Airlines oficjalnie wycofały się z transakcji z uwagi na przepisy, zgodnie z którymi inwestor spoza Unii Europejskiej nie może mieć więcej niż 50 proc. akcji unijnego przewoźnika.
Powołując się na tureckich analityków, „FT" podaje, że Turkish Airline nie miały pieniędzy na przejęcie LOT, a zakup akcji linii przynoszącej straty nie miał uzasadnienia. Dodatkowo turecka linia w ostatnim czasie gwałtownie się rozwinęła, co pociągnęło za sobą zakup floty. To jeden z powodów, dlaczego jej długi w ostatnich latach wzrosły.