O nowej Pandzie w Polsce zrobiło się głośno zanim jeszcze to auto ujrzało światło dzienne. Wszystko za sprawą decyzji Fiata, który postanowił przenieść produkcję kolejnej wersji tego popularnego malucha z tyskiej fabryki do zakładów we Włoszech. Teraz, gdy emocje z tym związane opadły, warto bliżej przyjrzeć się produktowi z Italii.
Nowa Panda zachowała bryłę swojego poprzednik, jednak wszystkie kanciaste linie nadwozia zostały subtelnie wygładzone. Stylistycznym motywem przewodnim stała się figura przypominająca kwadrat o zaaokrąglonych rogach. Nawiązują do niego liczne elementy nadwozia, od przednich reflektorów poprzez wnęki na koła aż po boczne, tylne szybki.
Mnóstwo kwadratokół znajdziemy we wnętrzu samochodu. W ten kształt wpisano prędkościomierz i obrotomierz, wyświetlacz komputera pokładowego, klamki drzwi, pokrętła wentylacji, środek kierownicy, przyciski radiootwarzacza, gałkę dźwigni zmiany biegów, czy zagłówki.
Projektanci zabawili się nawet dźwignią hamulca ręcznego, zamiast tradycyjnego drążka, w nowej Pandzie mamy oryginalną, płaską dźwignię.
Kokpit wykonano z twardych plastików, ale na szczęście nie tych najtańszych – śmierdzących i dających się zarysować paznokciem. Monotonię wnętrza rozbito kolorowymi wstawkami, dorzucono szczyptę pomysłowej ekstrawagancji – na obiciach drzwi znajdziemy tysiące małych literek układających się w słowo „panda".