W 2012 roku eksport żywności do Rosji urósł o 30 proc.

W 2012 roku eksport rolno-spożywczy na rynek rosyjski wzrósł aż o 30 proc. Sięgnął 1 mld euro.

Publikacja: 10.02.2013 23:54

Pod koniec 2012 r. Rosja awansowała na czwarte miejsce wśród największych rynków eksportowych naszyc

Pod koniec 2012 r. Rosja awansowała na czwarte miejsce wśród największych rynków eksportowych naszych towarów rolno-spożywczych. Hitem są tam nasze jabłka, zyskują też sery i wieprzowina.

Foto: Rzeczpospolita

Tempo, w jakim rosła w ubiegłym roku sprzedaż polskich produktów spożywczych i rolnych na rynek rosyjski, było niemal dwa razy szybsze niż w przypadku całego eksportu tych towarów. Ten rok nie powinien być gorszy.

– Eksport rolno-spożywczy do Rosji może znowu pójść w górę o mniej więcej jedną trzecią – mówi „Rz" Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ. – Gospodarka rosyjska nadal się rozwija, a bogacący się Rosjanie kupują coraz więcej mięsa, importowanych owoców i warzyw oraz produktów wysoko przetworzonych.

Pomaga akces do WTO

To szansa dla naszych firm. W 2012 r. hitem w handlu z Rosją były nasze sery i twarogi. W ciągu 11 miesięcy sprzedaliśmy ich tam o prawie 100 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Udział Rosji w eksporcie serów i twarogów sięga już 12 proc., a jeszcze dwa lata temu nie przekraczał 5–7 proc. – wyjaśnia Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. – Ma szanse zwiększyć się do 30 proc.

Na koniec listopada 2012 r. Rosja była czwartym rynkiem eksportowym żywności i towarów rolnych z Polski. W 2011 roku zajmowała szóste miejsce za Francją i Holandią.

– W zdobywaniu rynku rosyjskiego pomagają nam niższe niż w Europie Zachodniej ceny. Naszą konkurencyjność w stosunku do producentów z Ameryki bądź Australii potęguje też niewielka odległość. Koszty transportu są relatywnie niskie, możemy więc pozwolić sobie na np. eksport chłodzonego mięsa – tłumaczy Michał Koleśnikow.

Od stycznia do listopada 2012 r. sprzedaliśmy do Rosji o ponad 90 proc. więcej wieprzowiny niż rok wcześniej.  Przyczyniła się do tego m.in. grupa Sokołów.

– W 2012 r. największy wzrost eksportu zanotowaliśmy na rynku rosyjskim – przyznaje Bogusław Miszczuk, prezes Sokołowa.

Odzyskiwanie Rosji przez nasze mięso napędziło obniżenie ceł. Cięcia to zasługa wejścia Rosji do  WTO. Ich efekty były już widoczne w 2012 r., mimo że doszło do nich dopiero w drugim półroczu. Koleśnikow uważa, że w  tym roku członkostwo Rosji w Światowej Organizacji Handlu może w jeszcze większym stopniu wpłynąć pozytywnie na nasz eksport na tamtejszy rynek.

Od lat Rosja jest ważnym rynkiem dla naszych jabłek. Przypada na nie prawie co piąte euro w eksporcie rolno-spożywczym do tego kraju. Od stycznia do listopada 2012 r. sprzedaliśmy ich tam o ok. 70 proc. więcej niż w 2011 r.

Mariusz Dziwulski, ekonomista Banku BGŻ, spodziewa się, że w tym roku eksport jabłek do Rosji może być rekordowy. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów w UE, w którym w ubiegłym roku udało się zebrać więcej tych owoców. I to o ponad 15 proc.

Modę na unijne, w tym polskie, owoce, ma zapewnić kampania „Jabłka każdego dnia". Od początku 2012 r. w  Rosji i na Ukrainie prowadzi ją Związek Sadowników RP. Program potrwa trzy lata i kosztuje niemal 4 mln euro, czyli ponad 16 mln zł. Połowę tej kwoty wykłada UE.

Siła polskiej marki

W przeciwieństwie do Europy Zachodniej, w Rosji polska żywność nie jest anonimowa.

– Rynek rosyjski jest dla nas kluczowy, codziennie wysyłamy tam po kilka tirów z naszymi produktami i nie jest to mleko w proszku, ale markowe sery – mówi Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity. Ta czołowa firma mleczarska ma już 14 sklepów firmowych w obwodzie kaliningradzkim oraz pięć w Moskwie.

W Moskwie, Sankt Petersburgu i Kaliningradzie można kupić też czekolady i cukierki Wawelu. Tomasz Kuszewski, dyrektor eksportu tej krakowskiej firmy, podaje, że w ubiegłym roku sprzedała ich tam o 180 proc. więcej niż w 2011 r.  Stało się to w czasie, gdy cały eksport słodyczy czekoladowych do Rosji, jako jeden z nielicznych, zmalał o 7 proc.

W Rosji znane są mrożonki Horteksu. Tomasz Kurpisz, prezes tej firmy, zapowiada, że w roku finansowym 2012/2013  ich sprzedaż powinna zwiększyć się tam o ok. 15 proc.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki b.drewnowska@rp.pl

Tempo, w jakim rosła w ubiegłym roku sprzedaż polskich produktów spożywczych i rolnych na rynek rosyjski, było niemal dwa razy szybsze niż w przypadku całego eksportu tych towarów. Ten rok nie powinien być gorszy.

– Eksport rolno-spożywczy do Rosji może znowu pójść w górę o mniej więcej jedną trzecią – mówi „Rz" Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ. – Gospodarka rosyjska nadal się rozwija, a bogacący się Rosjanie kupują coraz więcej mięsa, importowanych owoców i warzyw oraz produktów wysoko przetworzonych.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów