Wielka Brytania opiera się kryzysowi w branży samochodowej

W ubiegłym roku Wielka Brytania była jedynym w Europie krajem, gdzie samochody dobrze się sprzedawały

Publikacja: 19.02.2013 16:02

W 2012 r. sprzedaż samochodów w  kontynentalnej Europie zmalała do poziomu najniższego od 17 lat, a w Wielkiej Brytanii nastąpił wzrost o 5,3 proc.,  do nieco ponad 2 mln, choć o 15 proc. mniejsza od rekordowego 2007 roku.

W tym roku salony  proponują tanie kredyty i specjalne oferty, podkreślają sprawność energetyczną (zużycie paliwa) nowych modeli i mnożą oferty elektroniczne, aby zachęcać ludzi do kupowania mimo trwającego zastoju w gospodarce. Na razie taka strategia się opłaca. W styczniu sprzedaż nowych samochodów na Wyspach wzrosła o 11,5 proc., podczas gdy w Niemczech zmalała o 8,6 proc., a we Francji o 15,1 - podała organizacja producentów ACEA.

- W ubiegłym roku konsumenci otworzyli trochę portfele po kilku latach trzymania ich przy sobie, bo sytuacja gospodarcza i prognozy nie okazały się tak straszne - stwierdził dealer samochodowy z Bromley, w południowo-wschodniej Anglii, Derek Jarvis.

Brytyjska organizacja producentów SMMT przewiduje dla obecnego roku wzrost rynku o 0,6 proc. i o 2,6 proc. w 2014 r.; tempo tego wzrostu będzie zależeć od szybkości odzyskiwania zaufania przez konsumentów.

Chcąc to wykorzystać,  Ford oferuje wiele nowych modeli z ponad 12-procentowym rabatem, a Vauxhall proponuje przy kupnie pewnych modeli nieoprocentowany kredyt na 5 lat, bez wkładu własnego klienta.

Dlaczego Wielka Brytania?

- Producenci mogą oferować w Wielkiej Brytanii bardziej elastyczne warunki niż na innych rynkach - stwierdził szef pionu marketingu w Nissan Europe, Gareth Dunsmore. Europejskie firmy kierowały do brytyjskich dealerów  coraz większą liczbę pojazdów przekonane, że istnieją  tam większe szanse ich sprzedania. Lepszy kurs funta do euro w  drugiej połowie roku ułatwił im decyzję.

- Dlatego wielkość sprzedaży wzrosła  - uważa szef największej sieci Pendragon, Trevor Finn - Nie miało to nic wspólnego z rozkwitem gospodarczym. Po prostu firmy samochodowe mogły dawać lepsze warunki.

Silniejszy funt zwiększa marże  samochodów  produkowanych w Europie, dając producentom większą swobodą w obniżaniu cen. Jeśli jednak funt osłabnie, to sytuacja zmieni się. Na kontynencie oferty stały się tak agresywne dla pozbycia się aut z placu, że wiele z nich sprzedaje się ze stratą. Peugeot traci np. 350 euro na samochodzie.

Brytyjski rynek rozdęła także praktyka zwana samorejestracją. Polega na rejestrowaniu nowych samochodów przez dealerów i na sprzedawaniu ich jako "prawie nowych" z dużym upustem, bo dealerzy  byli przekonani, że inaczej nie sprzedadzą ich wcale. John Leech z KPMG UK ocenia, że połowa tego wzrostu sprzedaży przypadła właśnie na samorejestrację. Obliczył także,  że nieprocentowane kredyty w sprzedaży ratalnej oznaczały dodanie 4 punktów procentowych do 7 proc. zwyczajowego rabatu oferowanego dealerom dla pojazdów sprzedających się masowo. Producenci chcąc chronić swe bilanse liczą na przekonywanie klientów,  że zaoszczędzą  w dłuższym czasie kupując nowe auto ze sprawniejszym silnikiem.

Koszty paliwa stały się gorącym tematem na Wyspach, gdzie wyższe podatki i ceny ropy zwiększyły koszt pełnego zbiornika paliwa do 90 funtów w 2012 r. z 70 dwa  lata wcześniej. Nowe silniki mogą zmniejszyć tę różnicę o 15 funtów.

Producenci i dealerzy zachęcają także Brytyjczyków do kupowania aut online.  Dane firmy AutoTrader wskazują , że 10 lat temu przeciętny konsument odwiedzał salon co najmniej 5 razy zanim kupił samochód. Teraz przy dostępie do Internetu przychodzi tylko dwa razy.

Ford i Nissan wydają na informacje elektroniczne ponad jedną trzecią budżetu na marketing w tym kraju wobec 10 proc. kilka lat temu.

Zły początek roku na kontynencie

Rok 2013 źle zaczął się na kontynencie europejskim: sprzedaż zmalała o 8,5 proc. do 918 280 sztuk. Był to najgorszy styczeń od czasu prowadzenia takiej statystyki,  od 1990 r. - podała ACEA

Ford ograniczający produkcję ( zamyka 3 fabryki) zanotował  spadek o 26 proc. do 61 544, Peugeot i Toyota po 16 proc. Analitycy z Credit Suisse uprzedzili, że nie ma co liczyć na zyski i świeżą gotówkę w II półroczu.

Specjaliści przewidują, że po fatalnym 2012 r. najgorszym od 17 lat, popyt w tym roku zmaleje o 3-5 proc,. uderzając najmocniej w  producentów masowych. Najbardziej wpłynie na rynek sytuacja w Niemczech. Sprzedaż w  2012 r. wypadła nieźle, w styczniu zmalała o 8,6 proc.

reuters, p.r.

Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi