Daimler jako pierwszy ogłosił, że zlecił swym inżynierom opracowanie nowego układu klimatyzacji, wykorzystującego niepalny dwutlenek węgla zamiast łatwo palnego czynnika HFO-12134yf opracowanego przez obie firmy amerykańskie, spełniającego surowsze przepisy ochrony środowiska.
Szef pionu R&D, Thomas Weber oświadczył podczas salonu samochodowego w Genewie, że Daimler doszedł z Audi, BMW, Porsche i Volkswagenem do porozumienia w sprawie stworzenia trwałego i bezpiecznego rozwiązania.
Inżynierowie Daimlera badający HFO-1234yf odkryli przy testach zderzeniowych, że płynny gaz rozlany na gorącym silniku może wywołać pod maską pojazdu pożar na tyle silny, że mógłby objąć cały pojazd. Podczas palenia się emituje silnie trujący gaz.
Oba amerykańskie koncerny zainwestowały duże pieniądze w nowy czynnik chłodzący, spełniający normę nowej dyrektywy Unii Europejskiej. Ze względu na cenę — jest 10 razy droższy od obecnie stosowanego powszechnie płynu R134a — może być używany tylko w samochodach.
„W ciągu ponad 20 lat prac nad samochodowymi systemami klimatyzacji z wykorzystaniem CO2 natrafiono na wiele kwestii związanych ze sprawnością, kosztami, bezpieczeństwem i ochroną środowiska, które sprawiły, że systemy te były mniej atrakcyjną alternatywą dla producentów pojazdów na świecie" — oświadczył Honeywell, gdy Daimler postanowił opracować nowy system klimatyzacji. Koncern z USA uważa, że Daimler chce najwyraźniej zaoszczędzić pieniądze odmawiając korzystania z jego płynnego gazu.