Umowa podpisana w Nowym Jorku dotyczy samolotów B737NG, co czyni z Ryanaira jednego z nielicznych klientów wiernych Boeingowi, bo inni tani konkurenci wybierają samoloty Airbusa. Dzięki niej flota Ryanaira zwiększy się z 300 do 400 samolotów, bo najbardziej wysłużone będą wycofywane. Moce przewozowe wzrosną z kolei o 25 proc. do 100 mln podróżnych do 2018 r.
Prezes Michael O'Leary, który wyrobił sobie opinię mistrza w uzyskiwaniu atrakcyjnych warunków w czasie , gdy branża lotnicza jest w dołku, nie chciał powiedzieć.jaki rabat dostał tym razem, ale dodał, że problemy Boeinga z dreamlinerem stworzyły okazję dla obu stron.
- W tej umowie znajduje się korzyść dla nas w zakresie ceny i kosztów wobec naszych europejskich konkurentów i oni zdają sobie z tego sprawę. Miejmy nadzieję, ze pozwoli skupić uwagę ludzi na fakcie produkowania przez Boeinga doskonałych samolotów i na jego znacznym wzroście, a nie na tak pomniejszej kwestii jak B787 - stwierdził w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem Reutera.
Podstawowy model B737-800 kosztuje oficjalnie 89,1 mln dolarowy, ale przy dużych kontraktach rabat rośnie i cena tego samolotu może zmaleć do 40 mln. Rodzina B737NG składa się z wersji -600, -700, -800 i -900 o zasięgu od krótkiego do średniego. Konkurencyjna jest rodzina A320 Airbusa.
Wsparcie dla Boeinga
Zamówienie - które Reuter zapowiadał już w styczniu, a Ryanair zaprzeczał - pojawiło się w najlepszym czasie dla Boeinga, który w ubiegłym tygodniu dsostał zgodę na próbne loty dreamlinerów.