Reklama

Ograniczenia dopłat do ekologicznych sadów

Rząd ograniczył wsparcie dla wytwórców certyfikowanych owoców. Nowe przepisy mogą zahamować rozwój ich produkcji w Polsce.

Publikacja: 26.03.2013 02:41

Zgodnie z nową wersją rozporządzenia ws. zasad finansowania programu rolnośrodowiskowego, o wsparcie nie mogą ubiegać się już sadownicy ekologiczni, którzy w 2012 r. zakończyli program pięcioletni. Nie dostaną go także ci, którzy chcieliby zacząć zajmować się sadownictwem ekologicznym od tego roku.

– Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Tym bardziej gdy wprowadzane zmiany mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku – mówi „Rz" Piotr Puchalski, prezes Grupy Producentów Bio-Food Roztocze. Zrzesza ona ok. 100 sadowników ekologicznych z województw lubelskiego i podkarpackiego.

Problem mają także sadownicy, którzy – będąc w trakcie przestawiania produkcji z konwencjonalnej na ekologiczną – jesienią tego roku zaorali część upraw.

– Podejmując decyzję, nie znali planów ministra rolnictwa, a teraz okazuje się, że nie mogą zwiększyć areału objętego dotacjami – wyjaśnia Puchalski.

Pomimo protestów branży Stanisław Kalemba, szef resortu rolnictwa, zdecydował się podpisać rozporządzenie wdrażające Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013. Nowe przepisy weszły już w życie.

Reklama
Reklama

Zmiany w przyznawaniu dopłat dla ekologicznego sadownictwa mają zmniejszyć skalę nadużyć, m.in. zakładanie plantacji wyłącznie dla dopłat. Przykładem są słynne już plantacje orzechów włoskich.

Resort rolnictwa zwraca uwagę, że w ostatnim czasie szybko rosła powierzchnia ekologicznych upraw sadowniczych, w tym jabłoni. W ślad za tym w górę nie szła jednak produkcja certyfikowanych owoców. Problem ten wielokrotnie wytykała nam Komisja Europejska.

Marian Wojtowicz, właściciel firmy spożywczej Bio-Eko, przyznaje, że dochodzi do nadużyć w polskim rolnictwie ekologicznym.

– Wstrzymanie dopłat nie jest jednak dobrym rozwiązaniem tego problemu, ponieważ uderza w uczciwych rolników i zakłady przetwórcze. Zainwestowały, a teraz może zabraknąć im surowca – mówi Marian Wojtowicz.

Jego zdaniem wyjściem z sytuacji byłoby powiązanie dopłat z produkcją. Posiadacze dużych plantacji musieliby udowodnić, że mają rynek zbytu na swoje owoce.

Przez ograniczenie dopłat dla ekologicznych sadów ucierpieć może także eksport. Na razie bowiem – ze względu na ograniczony popyt w kraju – większość certyfikowanych owoców z Polski trafia za granicę.

Reklama
Reklama

Do tej pory maksymalny poziom wsparcia dla sadownictwa ekologicznego wynosił 1,8 tys. zł do hektara rocznie. Producenci podkreślają, że bez dopłat uprawy ekologicznych owoców mogą przestać być opłacalne. Z ich szacunków wynika, że założenie hektara upraw sadowniczych kosztuje ok. 20 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć koszty pracy. Są wyższe niż w przypadku upraw konwencjonalnych, gdyż wiele prac wykonuje się ręcznie. W sezonie do obsługi 1 ha sadu ekologicznego trzeba zatrudnić 15 osób.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych podaje, że na koniec I półrocza ubiegłego roku było ponad 26,8 tys. ekologicznych rolników. To o 12,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

 

Naturalne nadal niszowe

W 2012 roku popyt na żywność ekologiczną, według szacunków branży, mógł się zwiększyć w Polsce o 15–20 proc. Jej sprzedaż rośnie dynamicznie od lat, ale nadal jest niszowa. Udział ekoproduktów w całym rynku spożywczym nie przekracza 1 proc. jego wartości. Firma badawcza Euromonitor International podaje, że wyłącznie na zapakowaną żywność ekologiczną wydajemy niemal 300 mln zł rocznie.

Zgodnie z nową wersją rozporządzenia ws. zasad finansowania programu rolnośrodowiskowego, o wsparcie nie mogą ubiegać się już sadownicy ekologiczni, którzy w 2012 r. zakończyli program pięcioletni. Nie dostaną go także ci, którzy chcieliby zacząć zajmować się sadownictwem ekologicznym od tego roku.

– Nie zmienia się reguł w trakcie gry. Tym bardziej gdy wprowadzane zmiany mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku – mówi „Rz" Piotr Puchalski, prezes Grupy Producentów Bio-Food Roztocze. Zrzesza ona ok. 100 sadowników ekologicznych z województw lubelskiego i podkarpackiego.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Reklama
Reklama