Nowy sposób korzystania z dróg jest równie naturalny i nieunikniony, jak nowy sposób robienia przelewów – stwierdzili zgodnie uczestnicy debaty „ITS – Fanaberia czy konieczność".
Maciej Jankowski, wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, rozpoczynając dyskusję podkreślił, że inteligentne systemy transportowe, będące zespołem różnorodnych technologii, pozwalają sprawnie zarządzać ruchem we wszelkich rodzajach transportu i infrastrukturą, zapewnić korzystającym z dróg lepszą informację, poprawić bezpieczeństwo i zmniejszyć spalanie paliwa i emisję dwutlenku węgla.
– Pytanie, czy ITS jest nam potrzebny, jest porównywalne z pytaniem, czy jest potrzeba, byśmy się zajmowali transportem w ogóle – oba tematy są nieodłączne – mówi minister Jankowski.
Prywatnym uczestnikom dróg ITS kojarzy się z tablicami, na których wyświetlane są komunikaty o korkach, objazdach czy innych utrudnieniach. Zarządcom dróg z danymi, uzyskiwanymi również w czasie rzeczywistym, które pozwalają na bieżąco reagować na sytuację na drogach w taki sposób, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo uczestników ruchu, wykorzystanie przepustowości istniejącej infrastruktury i ochronić trasy przed zniszczeniem, np. przez przeładowane samochody.
Pożądane zmiany w prawie
Ustawa o drogach publicznych, która wdrożyła oraz określiła zasady i sposób wykorzystania inteligentnych systemów transportowych, została znowelizowana w ubiegłym roku. Jednocześnie została wdrożona do polskiego porządku prawnego unijna dyrektywa o ITS, na podstawie której Komisja Europejska będzie wydawać bardziej szczegółowe regulacje. – Akty prawne składające się na podstawową bazę legislacyjną albo już są, albo są w trakcie przygotowań – mówi Maciej Jankowski.