Po tym jak Wielka Brytania wprowadziła już ograniczenia w liczbie opakowań mleka dla niemowląt jakie może kupić jedna osoba, także Holandia sprawdza przyczyny gwałtownego wzrostu sprzedaży takich produktów. Choć mleko w sklepach można dostać, to produkty wielu marek są niedostępne, ponieważ nawet częstsze dostawy nie są w stanie pokryć popytu.
Choć władze nie mówią o tym oficjalnie, to prawdopodobną przyczyną są masowe zakupy mleka dla niemowląt przez rodziców z Chin, którzy nie chcą kupować rodzimych produktów. To efekt afery ze skażeniem mleka melaniną w 2008 r., którą jeden z producentów dodał do produktów aby poprawić ich parametry pod względem wartości odżywczej. W efekcie sześcioro dzieci zmarło, a ok. 300 tys. uległo poważnym zatruciom, w efekcie których część z nich ma choćby uszkodzone nerki.
Dlatego Chińczycy przestali kupować mleko w kraju i są w stanie kilka razy więcej płacić za produkty importowane bezpośrednio z Europy. 1 marca władze Hongkongu ograniczyły ilość wywożonego mleka do dwóch dwufuntowych puszek na osobę. Przez niecałe dwa miesiące do aresztu z powodu złamania tego ograniczenia trafiło więcej osób, niż przemytników narkotyków w całym 2012 r. Rozbito nawet grupę przestępczą, której zarekwirowano cztery tony mleka w proszku o wartości ponad 140 tys. dol.
Chińczycy wyszukują także znajomych w Europie, którzy będą mogli wysyłać im bezpośrednio mleko, nawet kilkaset procent droższe niż w Chinach. Większość rodzin ma tam tylko jedno dziecko, dlatego zwłaszcza zamożniejsi nie liczą się z kosztami, aby uniknąć ryzyka ewentualnego powtórzenia afery ze skażonym mlekiem.