Po recesji w 2009 r. w prawie wszystkich krajach Europy Środkowej nastąpił wzrost liczby upadłości, wynika z danych Coface. W 2012 roku w regionie było ich więcej o 3,5 proc. niż rok wcześniej. Odpowiedzialne za sytuację są głównie Bułgaria i Chorwacja, gdzie wykazano dramatyczny wzrost liczby ogłaszanych upadłości. Jedyne kraje, w których następuje rzeczywista poprawa w tym zakresie, to Estonia i Łotwa. Porównując sytuację do roku 2009, w roku 2012 liczba ta jest wyższa o 38,7 proc.
W roku 2012 największe kłopoty przeżywało budownictwo (30 proc. bankructw). Firmy budowlane ucierpiały m.in. w związku z wprowadzeniem programów oszczędnościowych i brakiem inwestycji w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Podobnie jak branża budowlana, dotknięte zostały też sektory produkcji oraz handlu detalicznego i hurtowego. Na problemy w sprzedaży negatywny wpływ ma wysokie bezrobocie i zmniejszające się wydatki gospodarstw domowych. Najmniej dotknięte kryzysem sektory to IT, telekomunikacja, edukacja i zdrowie.
Chociaż większość upadłości zarówno w Europie Środkowej, jak i Europie Zachodniej dotyczy sektora MSP i mikroprzedsiębiorstw, nie oszczędzają one również wielkich graczy rynkowych.
W Polsce wskaźnik ogłaszanych upadłości jest najkorzystniejszy spośród krajów Europy Środkowej i Wschodniej (0,04 proc.), ale liczba firm, których bankructwo ogłoszono wzrosła w poprzednim roku o 21,3 proc. Wynik z 2012 roku jest najgorszy od ośmiu lat i wyższy o 113 proc. niż w 2008 roku. Nawet w roku 2009, w czasie największego kryzysu, bankructwo ogłosiło o 25 proc. firm mniej niż w 2012 roku. Za ten wynik odpowiedzialna jest głównie branża budowlana – 25 proc. wszystkich ogłoszonych bankructw. Drugim sektorem, który ma największy wpływ na liczbę bankrutów jest handel detaliczny.
W roku 2013, biorąc pod uwagę przeprowadzone badania statystyczne, Coface spodziewa się wzrostu upadłości w Europie Środkowej. W Rumunii, wzrost utrzyma się na tym samym poziomie 10 proc., co w roku 2012, ze względu na zbyt mały wzrostu konsumpcji krajowej. W Polsce, gdzie w 2013 roku kryzys będzie dużo bardziej odczuwalny (szacowany wzrost eksportu zaledwie o 2 proc. i popytu krajowego o 0,9 proc.), liczba upadłości firm wzrośnie o 25-30 proc.