Francuskie bagietki i croissanty, wyroby rzemieślnicze, ubrania i kosmetyki opanowały Stary Rynek w Poznaniu. To tylko jeden ze znaków rosnącego zainteresowania francuskich firm Polską. Kusi ona także eksporterów i inwestorów z dotkniętego kryzysem południa Europy, pisze „Businessweek" w najnowszym numerze. – Ok. 30 proc. ofert pracy dla menedżerów w Polsce pochodzi od zagranicznych firm, które chcą w Polsce rozkręcić sprzedaż produktów czy usług – przyznaje Zbigniew Płaza, dyrektor zarządzający firmy Boyden, specjalizującej się w rekrutacji menedżerów.
Aktywną działalność gospodarczą prowadzi u nas już ok. 120 firm z kapitałem portugalskim. Niedawno weszły do Polski dwie kolejne należące do czołówki tamtejszego biznesu: potentat na rynku elektrycznym Efacec Engenharia e Sistemas i Glintt-Global Intelligent Technologies, jedna z największych firm technologicznych.
Nad Wisłę ciągną misje z Hiszpanii. – Polska jest interesującym rynkiem, również ze względu na napływ funduszy unijnych i fakt, że nie dotknęła jej recesja po kryzysie finansowym – twierdzi Rocio Frutos Ibor, radca ds. handlowych Ambasady Hiszpanii.
– Liczba misji handlowych z Francji w Polsce organizowanych przez Francuską Izbę Przemysłowo-Handlową CCIFP wzrosła w zeszłym roku o ok. 40–50 proc. – mówi Nadia Bouacid, kierownik Centrum Rozwoju Biznesu CCIFP. Polskie firmy muszą więc liczyć się z ostrzejszą konkurencją. Nie dość, że spowolnienie zmusza je do zaciskania pasa, to renoma „zielonej wyspy" przyciąga kolejnych rywali z zagranicy.