Reklama

Hillary Clinton chętnie zabierze głos za 200 tys. dolarów

Hillary Rodham Clinton po odejściu z Departamentu Stanu mocno zaangażowała się w robienie pieniędzy w biznesie dobrze płatnych wystąpień. Wie co robi, gdyż od 2001 r., kiedy jej mąż Bill Clinton opuścił Biały Dom ich majątek powiększył się o ponad 100 milionów dolarów

Publikacja: 15.07.2013 16:50

Hillary Clinton chętnie zabierze głos za 200 tys. dolarów

Foto: Bloomberg

Za około 200 tys. dolarów, jak pisze „ The New York Times" , była szefowa dyplomacji amerykańskiej podzieli się swoimi refleksjami  związanymi z wykonywaną funkcją publiczną w stylu „przywództwo to sport drużynowy", czy „szept może być głośniejszy niż krzyk".

Chętnie ściska dłonie i pozuje do fotografii, ale koszty podróży muszą być negocjowane jako część honorarium.

200 tys. dolarów, których żąda Hillary Clinton wydają się porównywalne do tego co Bill Clinton otrzymuje za wystąpienia na terenie kraju, chociaż w jego przypadku większość tego rodzaju dochodów płynie z zagranicy. W ubiegłym roku mowy wygłaszane przy różnych okazjach przyniosły mu 17 milionów dolarów. W Lagos (Nigeria) za jednym zamachem zainkasował 700 tys. dolarów.

Hillary Clinton angażowała się w imprezy organizowane przez American Society of Travel Agents, czy National Association of Realtors (branża nieruchomości). Dziennik „The New York Times" obawia się, że ta działalność może zaszkodzić jej, kiedy zacznie ubiegać się o prezydenturę.

Niedawno brytyjski dziennik „The Financial Times" pisał o zaskakująco szybkim zaangażowaniu się w ten biznes Timothy Geithnera, który w styczniu opuścił stanowisko sekretarza skarbu USA.  I od razu trafił do pierwszej ligi mówców na zlecenie. Udział w  konferencji Deutsche Banku w ubiegłym miesiącu przyniósł mu 200 tys. dolarów. W kwietniu był główną atrakcją dorocznej konferencji funduszu Blackstone, w maju zaś był honorowym gościem  banku Warburg Pincus.

Reklama
Reklama

Amerykańskie standardy nie wszędzie są powielane. Kiedy Masaaki Shirakawa odchodził ze stanowiska szefa Banku Japonii zadeklarował, że przez co najmniej pół roku nie będzie opowiadał o swoich doświadczeniach związanych z kierowaniem bankiem centralnym Kraju Kwitnącej Wiśni.

Za około 200 tys. dolarów, jak pisze „ The New York Times" , była szefowa dyplomacji amerykańskiej podzieli się swoimi refleksjami  związanymi z wykonywaną funkcją publiczną w stylu „przywództwo to sport drużynowy", czy „szept może być głośniejszy niż krzyk".

Chętnie ściska dłonie i pozuje do fotografii, ale koszty podróży muszą być negocjowane jako część honorarium.

Reklama
Biznes
AI zagraża programistom, weto Prezydenta i poprawa w europejskim przemyśle
Biznes
Katastrofa rosyjskiej motoryzacji. Sprzedali jeden samochód
Biznes
Maciej Miłosz: Jak wspierać eksport polskiego uzbrojenia
Biznes
Rekord pasażerów na polskich lotniskach, Patrioty z Holandii i zadyszka Bitcoina
Biznes
Na wyniki KGHM-u duży wpływ wywiera silny złoty
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama