Czy obrona połączy kraje Wyszehradu

Słaby przemysł, protekcjonizm i brak zaufania osłabiają biznes obronny krajów Grupy Wyszehradzkiej. Przedsiębiorcy chcą to uświadomić rządom.

Publikacja: 06.09.2013 02:04

Obrona przeciwlotnicza może spoić biznes obronny Grupy V4

Obrona przeciwlotnicza może spoić biznes obronny Grupy V4

Foto: materiały prasowe

Wciąż trudno o przykłady owocnej współpracy przemysłów obronnych krajów Grupy Wyszehradzkiej (V4). Kryzys, cięcia wydatków zbrojeniowych nie tłumaczą wszystkiego.

Tak twierdzą uczestnicy kieleckiej debaty zaproszeni do dyskusji przez Polski Holding Obronny.

Wtorkowa debata prowadzona przez wiceprezesa PHO Marcina Idzika – z udziałem polityków i szefów organizacji skupiających firmy obronne w krajach V4, nie nastrajała optymizmem. Kryzys hamuje procesy modernizacji sił zbrojnych, zwłaszcza w krajach należących do Grupy Wyszehradzkiej, które muszą nadrobić dystans dzielący je od „starych" krajów NATO.

15 mld zł ma nas kosztować tarcza antyrakietowa

Razem taniej

Znaczna redukcja budżetów obronnych powinna zachęcać państwa NATO i UE do koncentrowania się na wielonarodowych rozwiązaniach, natowskiej „Smart Defence" i unijnej „Pooling and Sharing" – czyli próbach łączenia projektów obronnych przez sojusznicze kraje, dzielenia się odpowiedzialnością i kosztami międzynarodowych projektów, szukania w wielostronnej współpracy technologicznej możliwości uzyskania efektu synergii – wskazywała w dyskusji w Kielcach poseł Jadwiga Zakrzewska, wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Zdaniem pani poseł nadal jednak trudno rozmawia się o przemysłowej współpracy w gronie wyszehradzkim. Sprawę komplikuje też specjalizacja dzieląca branże w naszych krajach.

Mimo to państwa V4, w różnych konfiguracjach, uczestniczą w 8 realizowanych projektach „Smart Defence". W opinii posła Andrzeja Gołaszewskiego także zapowiadane utworzenie wyszehradzkiej grupy bojowej i standaryzacja jej wyposażenia stworzą szanse do poszukiwania wspólnych rozwiązań w dziedzinie uzbrojenia i wymusi przemysłową współpracę.

Państwa Grupy Wyszehradzkiej dokonały ostatnio przeglądów narodowych planów modernizacyjnych. Jako najbardziej obiecujące obszary dla dalszej współpracy wskazano: amunicję, przeciwdziałanie improwizowanym ładunkom wybuchowym, pojazdy opancerzone, broń indywidualną żołnierzy, systemy dowodzenia i obrazowania pola walki.

Zasadniczy problem w tym, że baza przemysłowo-badawcza w państwach V4 jest słabiej rozwinięta niż w Europie Zachodniej.

– Nasze firmy zbrojeniowe zatrudniają obecnie 1500 pracowników. Tyle liczą w wielkich zagranicznych koncernach wydziały marketingu – ilustrował Atilla Zsitnyanyi, szef Defence Industry Association, węgierskiej organizacji branżowej skupiającej spółki sektora obronnego.

Już to definiuje skromne możliwości potencjalnej współpracy. – Dla naszych firm jedynym wyjściem jest podwykonawstwo i kooperacja z silniejszymi zagranicznymi partnerami – oceniał Zsitnyanyi.

Dla Marcina Idzika sprawa jest oczywista: tylko posiadanie silnego krajowego przemysłu obronnego pozwala na eksport własnych produktów, utrzymanie wzrostu, zatrudnienia oraz komercjalizacji technologii opracowywanej w jednostkach badawczych.

Nadzieja w tarczy

Petr Rusek, wiceprezes Defence and Security Industry Association (stowarzyszenie branży zbrojeniowej) z Czech, do udanych projektów łączących przemysły sąsiednich krajów wymienił słowacko-czeską współpracę przy modernizowaniu i konstruowaniu nowych transporterów bojowych. Ale to nie przypadek, że takich przykładów jest mało. Nie tylko w Czechach brakuje pieniędzy na wydatki obronne.

– Nadal szczelnie chronimy własne rynki. Dużo mówimy o współpracy, ale w praktyce we wzajemnych relacjach biznesowych brakuje zaufania – wskazywał Petr Rusek.

Tę pesymistyczną, czeską diagnozę potwierdzał Marian Andrascik, prezes Association of Security and Defence Industry ze Słowacji.

Razem ze Sławomirem Kułakowskim, prezesem Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, przypominali fiasko planowanej wspólnie modernizacji uderzeniowych śmigłowców Mi-24 rosyjskiej produkcji.

– Nasze firmy dogadały się w sprawach technologicznego współdziałania, ale projekt upadł, bo politycy nie byli w stanie uzgodnić, które z państw ma być liderem przyszłego konsorcjum – przypomniał prezes Kułakowski.

Szef polskiej organizacji skupiającej ponad setkę obronnych firm namawiałby do podjęcia próby powtórnego zakreślenia obszarów potencjalnej współpracy. – W nowej sytuacji warto szukać możliwości współdziałania przy zainicjowanej w Polsce budowie tarczy przeciwrakietowej i nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej czy wspólnych projektach rozwoju technologii radarowych – mówił Kułakowski.

Konkluzje debaty na temat współpracy firm obronnych z krajów Grupy Wyszehradzkiej nie były w Kielcach optymistyczne, bo od lat niewiele się zmieniło. – Na papierze i w politycznych deklaracjach na forum UE jest dobrze. W praktyce jest bezruch i mało konstruktywne doświadczenia z kilku projektów, które miały integrować przemysły Polski, Czech, Węgier czy Słowacji, ale zakończyły się niepowodzeniem – podsumował dyskusję Marcin Idzik.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora z.lentowicz@rp.pl

Wciąż trudno o przykłady owocnej współpracy przemysłów obronnych krajów Grupy Wyszehradzkiej (V4). Kryzys, cięcia wydatków zbrojeniowych nie tłumaczą wszystkiego.

Tak twierdzą uczestnicy kieleckiej debaty zaproszeni do dyskusji przez Polski Holding Obronny.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji