Bombardier serii C wreszcie poleciał

W poniedziałek odrzutowiec Bombardiera serii C wykonał pierwszy lot, po trzykrotnym odraczaniu terminu startu

Publikacja: 16.09.2013 23:44

W poniedziałek odrzutowiec Bombardiera serii C wykonał pierwszy lot. To kulminacja programu za 3,4 mld dolarów stworzenia pierwszego całkiem nowego samolotu wąskokadłubowego od kilkudziesięciu lat.

Biało-niebieski samolot CS100 wystartował z lotniska obok zakładu Bombardiera w Mirabel (Quebec) o godz.9.54 miejscowego czasu (13,54 GMT) na oczach 3 tysięcy pracowników, dziennikarzy i zaproszonych gości, m.in przedstawicieli 70 linii lotniczych - zaskakująco cicho dzięki nowym silnikom.

Pierwszy lot zakończył się o godz.12.22 tam gdzie zaczął się - w Mirabel.

Pierwszy od debiutu A320 w 1998 r. nowy samolot regionalny serii C średniego zasięgu na 110-160 miejsc wyposażony w 2 silniki turbinowe wentylatorowe Pratt&Whitney i inne najnowocześniejsze elementy (elektryczne hamulce, sterowanie elektroniczne itp.) zapewnia oszczędność 15 proc. paliwa wobec aktualnych maszyn i 25 proc. w kosztach eksploatacji.

Pierwsza wersja CS100 na 98-124 miejsca, o zasięgu 5400 km, w cenie katalogowej 63 mln dolarów, przewidziana pod koniec 2014 r. będzie atrakcyjna dla linii regionalnych, a następna CS300 (124-160 miejsc, cena katalogowa 72 mln dolarów, zasięg 5400 km) przewidziana w połowie 2015 r. stanie się groźnym konkurentem B737 i A320 w segmencie maszyn na 130-160 miejsc

Reklama
Reklama

Testy samolotów CSeries będą bacznie obserwowane przez linie lotnicze i innych producentów. Chętni do kupowania ich zechcą sprawdzić, czy rzeczywiście są tak oszczędne i ciche, jak twierdzi producent. Konkurenci będą sprawdzać zachowanie systemów i komponentów, zwłaszcza silników PurePower PW1500G turbofan.

- Samoloty serii C wywołały już trzęsienie ziemi w branży lotniczej. To skłoniło Boeinga i Airbusa do przeprojktowania swych samolotów - uważa prezes doradczej firmy lotniczej Boyd Group Int'l, Michael Boyd. - Samoloty CSeries na papierze przewyższały pod względem ekonomii produkty obu globalnych firm, które musiały nadrobić to, co zrobił Bombardier.

Airbus i Boeing ogłosiły o nowych wersjach silników w swoich A320 i B737 po przedstawieniu przez Bombardiera planów swego CSeries. Obie firmy uzyskały prawie 4 tys. zamówień ( 2425 A320 neo, 1498 B737 Max), choć tylko niewielka ich część mniejszych wersji konkuruje bezpośrednio z wyrobami Kanadyjczyków.

Potencjalny rynek tych samolotów, oceniany na 7 tys. maszyn w ciągu 20 lat, jest trzykrotnie większy od segmentu, do którego zaliczają się CSeries, ale 177 potwierdzonych zamówień i 211 opcji to znacznie za mało wobec zakładanych 300 maszyn w roku wejścia ich do eksploatacji, czyli pod koniec 2014 r.

Prezes Bombardiera, Pierre Beaudoin wierzy, że CSeries może przejąć połowę rynku i będzie dążyć do uzyskiwania sprzedaży za 5-8 mld dolarów rocznie. - Moim zdaniem, to realistyczne. Jesteśmy jedyni w tej kategorii. Niektóre maszyny konkurentów otrzymały nowe silniki, ale nie mają takich samych osiągów. Nowy konkurencyjny samolot pojawi się najwcześniej za 5 lat, bo teraz żaden nie jest w stadium projektowania - wyjaśnia.

- To było wspaniałe. Prawie nie było słychać startu - stwierdził prezes łotewskiego przewoźnika AirBaltic, Martin Gauss, który zamówił 10 większych CS300. - To jeden z powodów, dla których kupiliśmy je, bo zapewnią oszczędności z niższego zużycia paliwa.

Reklama
Reklama

Gauss poinformował telefonicznie dziennikarza agencji Reutera, że zacznie z Bombardierem rozmowy o zwiększeniu zamówienia poprzez wykorzystanie opcji na 10 dodatkowych samolotów. AirBaltic nie zdecydował jeszcze, ile zamówi samolotów z tej opcji.

W poniedziałek odrzutowiec Bombardiera serii C wykonał pierwszy lot. To kulminacja programu za 3,4 mld dolarów stworzenia pierwszego całkiem nowego samolotu wąskokadłubowego od kilkudziesięciu lat.

Biało-niebieski samolot CS100 wystartował z lotniska obok zakładu Bombardiera w Mirabel (Quebec) o godz.9.54 miejscowego czasu (13,54 GMT) na oczach 3 tysięcy pracowników, dziennikarzy i zaproszonych gości, m.in przedstawicieli 70 linii lotniczych - zaskakująco cicho dzięki nowym silnikom.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Biznes
Ścięte rekomendacje dla producentów gier. Faworyt inwestorów jest już tylko jeden
Biznes
Putin ignoruje Trumpa, szansa dla sektora kosmicznego, chipy wracają do Chin
Biznes
Przedsiębiorcy boją się wyższych ceł Trumpa
Biznes
Polak wrócił na Ziemię. Czy wykorzystamy kosmiczną szansę?
Biznes
Ultimatum Trumpa dla Putina, mniej ofert pracy, Bruksela szykuje cła odwetowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama