Koncern z Detroit uznał za najważniejsze zadanie doprowadzenie do całkowitego odrodzenia działalności w Europie po zanotowaniu w ciągu 12 lat około 18 mld dolarów strat i inwestuje następne miliardy, mimo opinii banku Morgan Stanley, by sprzedał Opla i Vauxhalla za każdą cenę.
Rosja jest jedynym regionem, w którym Opel osiąga wzrost, bo rabaty zmniejszające marżę zysku są tam znacznie mniej powszechne niż w Europie Zachodniej, która spodziewa się w tym roku najgorszej sprzedaży od 1993 r.
Od stycznia dział operacji międzynarodowych GM (MGIO) z centralą w Szanghaju przekaże po 3 latach pałeczkę z powrotem GM Europe. Europejska "czapka" przejmie nie tylko sprzedaż Opla w Rosji, ale także Chevroleta, który sprzedaje dwukrotnie więcej pojazdów, oraz Cadillaca.
- To pozwoli GM Europe wyjść szybciej spod kreski - uważa autorytet motoryzacyjny w Niemczech, szef instytutu badawczego CAR na uniwersytecie w Duisburgu-Essen, Ferdinand Dudenhoeffer. Jego zdaniem, to sugeruje, że nowy szef Opla i prezes GME, Karl-Thomas Neumann, który przyszedł do GM w marcu z Volkswagena, wygrał batalię o wpływy w koncernie.
Posunięcie to pozwoli Neumannowi zyskać większe poparcie wśród europejskiej załogi, która od 2000 r. zmalała o ponad połowę i czeka ja trzecie zamknięcie fabryki w 2014 r. - Dotychczas zyski rejestrowano w Azji-Pacyfiku, teraz będą zapisywane Europie. Powstaje więc pozór postępu w restrukturyzacji Opla - dodaje Dudenhoeffer.