Sektor lotniczy czeka teraz na sprzedaż dotychczasowych działek startów i lądowań (slotów) przez łączące się firmy US Airways i AMR American Airlines, co potrwa kilka miesięcy pod nadzorem resortu sprawiedliwości. Najwięksi przewoźnicy będą mieli zakaz ubiegania się o te sloty, bo będą przeznaczone dla mniejszych w rodzaju JetBlue, Allegiant i Spirit, o ile zechcą starać się o nie.
Tak czy inaczej zwiększą się koszty transportu lotniczego, bo rynek zmaleje do trzech dużych przewoźników — uważa prezes FareCompare. com, Rick Seaney, elektronicznej porównywarki cen biletów. — W ostatniej dekadzie sektor skurczył się z 8 dużych linii do zaledwie czterech. Wraz z ostatnią fuzją zmaleje do trzech.
Eksperci branży lotniczej nie potrafią powiedzieć, na ile wzrosną koszty przelotów na różnych trasach na skutek tej fuzji. Jednak fuzja Delty z Northwestern Airlines w 2008 r. doprowadziła do wzrostu cen o ponad 10 proc. na 4 trasach, na których dominowały oraz do zmniejszenia liczby lotów na innej trasie — stwierdził Amerykański Instytut Antytrustowy.
Analizując szczegóły obecnego porozumienia eksperci stwierdzili, że zyskają konsumenci korzystający z lotnisk La Guardia w Nowym Jorku i Reagan National w Waszyngtonie i z kilku dużych. Odlatujący np. z Dallas do Charlotte będą stratni — stwierdził Jeffrey Shindler z Constantine Cannon LLP. — Niektórzy wyjdą na tym lepiej, ale na dłuższą metę, bo to trochę potrwa, ceny wzrosną z powodu tej transakcji — dodał.
Według ekonomisty transportu na Uniwersytecie Richmont, George'a Hoffera, konsumentów czekają wyższe ceny, co było główną przyczyną odrzucenia w sierpniu przez resort sprawiedliwości projektu fuzji. — Na rynku będzie o jednego konkurenta mniej, więc zwiększy się siła pozostałych firm narzucania swych cen — uważa. Zwrócił uwagę, że akcje Delty skoczyły do najwyższej ceny w historii po ogłoszeniu fuzji AA-US Airways, bo rynek zdał sobie sprawę z większej siły Delty w ustalaniu cen.