Spółki słusznie płacą szefom „premię za urodę”

Nie od dziś wiadomo, że uroda pomaga w karierze. Na przykład urodziwi prezesi (obu płci) spółek są lepiej wynagradzani, niż ci mniej atrakcyjni fizycznie. Ta „premia za urodę" może być uzasadniona z perspektywy akcjonariuszy.

Publikacja: 09.01.2014 12:54

Marissa Mayer, szefowa Yahoo

Marissa Mayer, szefowa Yahoo

Foto: Bloomberg

Red

Do takich wniosków doszło dwóch ekonomistów z Uniwersytetu w Wisconsin, analizując notowania akcji spółek z amerykańskiego indeksu S&P 500 w latach 2000-2012 i zestawiając je z wyglądem ich prezesów.

Urodę 677 szefów badacze oceniali wykorzystując internetową aplikację Anaface, obliczającą na podstawie zdjęć indeks atrakcyjności twarzy (FAI). W skali od 1 do 10, średni wynik prezesów spółek S&P 500 wyniósł 7,29. Ich średnia roczna płaca sięgała 10,3 mln dol.

Analiza Josepha T. Halforda and Scotta Hsu potwierdziła, że ponadprzeciętnej urody menadżerowie i menadżerki uzyskiwały ponadprzeciętne wynagrodzenie. Przykładowo szefowa Yahoo Marissa Mayer, według kryteriów Anaface należąca do najatrakcyjniejszych prezesów (FAI na poziomie 8,45, podobnie jak w przypadku Angeliny Jolie), zarobiła w 2012 r. ponad 36 mln dol. (uwzględniając otrzymane akcje spółki).

Według badaczy z Uniwersytetu w Wisconsin, spółki postępują słusznie, godząc się na „premię za urodę". – Bardziej atrakcyjni prezesi otrzymują wyższe wynagrodzenia nie bez powodu: stwarzają wartość dla akcjonariuszy dzięki większej sile negocjacyjnej i zauważalności – twierdzą ekonomiści.

Z wyliczeń Halforda i Hsu wynika, że akcje spółek kierowanych przez urodziwych prezesów radzą sobie lepiej, niż innych firm, na sesjach okalających ogłoszenie przejęcia. Ma to wynikać z tego, że atrakcyjni fizycznie ludzie są zwykle lepszymi negocjatorami. Akcje takich firm mają również wyższe stopy zwrotu w dniach wystąpień telewizyjnych prezesa. Także sama nominacja atrakcyjnej osoby na to stanowisko powoduje, że inwestorzy reagują lepiej, niż na zatrudnienie bardziej pospolitego szefa.

- Wyniki naszych badań nie oznaczają, że rozglądające się za nowym prezesem spółki powinny kierować się wyłącznie wyglądem kandydatów, pomijając ich umiejętności. Z drugiej strony, te firmy, dla których szczególnie ważne są negocjacje oraz zauważalność, być może powinny przykładać do aparycji szefa większą wagę – wskazują ekonomiści.

Do ich wyników należy jednak podchodzić ostrożnie. Anaface ocenia jedynie atrakcyjność twarzy, co nie jest jedynym aspektem urody. Jak zasugerował Andrew Ross Sorkin, publicysta „New Jork Timesa" i autor głośnej książki „Zbyt wielcy, by upaść", dodatkowo należałoby wziąć pod uwagę m.in. wzrost prezesów. Mogłoby się np. okazać, że ci niżsi mają „kompleks Napoleona", czyli są bardziej zdeterminowani.

Biznes
Łączą się dwaj najwięksi operatorzy telewizji kablowej w USA
Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA
Biznes
Tysiące dronów Macierewicza wreszcie dolecą. MON kupuje Warmate’y
Biznes
Sankcje na Rosję uzgodnione. Kolejne setki miliardów dla USA