Największa w Europie grupa lotniczo-wojskowa, wcześniej o nazwie EADS, zwiększyła roczny zysk operacyjny o 21 proc. do 3,6 mld euro (analitycy liczyli na 3,52 mld). Obroty zwiększyły się o 5 proc. do 59,3 mld euro. Grupa przedstawiła ostrożne prognozy na bieżący rok i zapowiedziała dalsze odpisy na program A350.
Airbusy z USA
Airbus zapowiedział zwiększenie rytmu produkcji samolotów z rodziny A320 do 46 miesięcznie od II kwartału 2016 z 42 obecnie. Oznacza to, że samoloty w cenie ok. 100 mln dolarów będą opuszczać hangary co 7 godzin pracy. Zwiększenie rytmu będzie możliwe po zapowiedzianym podwyższeniu mocy produkcyjnych montowni Airbusa w Mobile w Alabamie. Dostawy z zakładu w USA zaczną się w 2016 r. i wzrosną do 4 sztuk miesięcznie.
- Mobile jest następnym miejscem, gdzie zaczniemy produkcję w 2015 r. i następnie zwiększymy tempo, ale najpierw musi dojść do uruchomienia dostaw w 2016 r. Wszystko przebiega zgodnie z planem, w Hamburgu szkolimy naszych pierwszych amerykańskich kolegów — powiedział prezes grupy Tom Enders. Pośrednio potwierdził tą wypowiedzią, że Airbus nie zmniejszy produkcji w Europie, aby odstąpić część fabryce w USA. Markus Turnwald z DZ Banku ocenia, że dzięki niej grupa może dojść do 48 samolotów co miesiąc w 2017 r.
Dla uniknięcia wąskich gardeł w łańcuchu dostaw Airbus podjął wcześniej odpowiednie działania: przejął mniejszego dostawcę i dokonał zmian w kierownictwie innego, Premium Aerotec. Przed podjęciem decyzji o zwiększeniu produkcji przeprowadził kompleksową ocenę wszystkich dostawców.
A350 droższy, ale w czasie
Airbus odpisał 434 mln euro na program A350 na skutek zmian koncepcji niektórych części. Poślizg finansowy wynika z dodatkowych kosztów na zmiany projektowe części, czego konieczność stwierdzono po próbnych lotach. Odpis wynikał też z trudności niektórych dostawców, głównie Premium Aerotec, filii Airbusa produkującej konstrukcje nośne i kompozyty.