Nasz nowy cel to podbój Afryki

Na koniec 2017 roku chcemy mieć miliardowe obroty – mówi Henryk Ciechowski, prezes Goclever.

Publikacja: 11.03.2014 08:00

Nasz nowy cel to podbój Afryki

Foto: Goclever

Jaki był 2013 r. dla spółki?

Henryk Ciechowski:

Bardzo dobry, choć oczywiście dynamiki wzrostu o kilkaset procent z lat wcześniejszych nie jesteśmy w stanie utrzymać. Zakończyliśmy rok z przychodami w wysokości ok. 210 mln złotych, są niemal 67 proc. wyższe niż rok wcześniej. Na ten rok prognozujemy wzrost o blisko 50 proc., czyli przekroczenie poziomu 300 mln zł. W kolejnych latach chcemy rozwijać się w podobnym tempie, by 2017 r. zakończyć z 1 mld zł obrotów.

Dzięki jakiemuś konkretnemu segmentowi?

Nadal rozwijamy się w czterech obszarach. Największym są tablety z ponad 40-proc. udziałem w obrotach. Smartfony rosną najszybciej, mamy je w ofercie od stosunkowo niedawna i biją rekordy popularności. Obecnie ich udział to ok. 30 proc. Z kolei nawigacja GPS to produkt, z którym zaczynaliśmy podbój rynku – jej udział w obrotach to kilkanaście procent. Podobnie jest w przypadku kamer.

Rynek nawigacji kurczy się w błyskawicznym tempie. W przypadku Goclever też?

Widać było oczywiście ponad 20-proc. spadki, ale chyba coraz więcej klientów zdaje sobie sprawę, iż nawigację nie zawsze uda się zastąpić smartfonem. Powód jest na pozór oczywisty – ze smartfona korzysta się często, a gdy on dzwoni, wówczas mapa się wyłącza. Dlatego na krótkie podróże sprawdza się on doskonale, ale na dłuższe już niekoniecznie. Widzimy potencjał dla tego segmentu.

Czym jeszcze chcecie zaskoczyć?

Wprowadzamy masę nowych produktów, zarówno tabletów, jak i smartfonów, ale to nie wszystko. Wprowadzamy do sprzedaży zegarek komunikujący się ze smartfonem – pokazuje powiadomienia o nadchodzących esemesach czy e-mailach. Będzie też nasz wspólny projekt z twórcami elektronicznej kostki do gry DICE+, która podbija świat. O szczegółach jeszcze powiedzieć nie mogę, podobne jak o naszej współpracy z Mateuszem Kusznierewiczem. Nie chodzi o wykorzystanie jego wizerunku w reklamie – przyszedł do nas z pomysłem na nowy gadżet, innowacyjny sposób na komunikowanie się użytkowników. Wygląda to bardzo obiecująco.

Co jest dla was ważniejsze: Polska czy rynki eksportowe?

Coraz większa sprzedaż na rynkach zagranicznych powoduje, że udział Polski w naszej sprzedaży systematycznie spada, choć nadal wynosi ok. 30 proc. Jesteśmy już obecni w blisko 30 krajach i wciąż wchodzimy na kolejne rynki. Teraz obraliśmy na cel Amerykę Południową oraz kilka państw afrykańskich – nasze produkty będą tam obecne już niedługo. Eksport systematycznie rośnie i to jest przyszłość firmy.

Zaskoczyliście rynek, sprzedając tablety w sklepach Biedronki. Ten model działania jest do powtórzenia?

Nie odżegnujemy się od żadnego kanału, ponieważ chcemy być jak najbliżej klientów. Dlatego będziemy prowadzić sprzedaż zarówno przez sieci dyskontowe, jak i innych detalistów. Nie wyklucza to również współpracy z operatorami telekomunikacyjnymi. Taki model wprowadzamy też na innych rynkach i, jak widać, się sprawdza.

Polacy wciąż, kupując tablet, patrzą głównie na cenę?

Możliwości finansowe mają ograniczone. Polacy chcieliby posiadać najnowocześniejsze modele urządzeń mobilnych, ale ich na to zwyczajnie nie stać. Współpracując z Intelem, firma Goclever oferuje równie zaawansowane technologie, ale za znacznie niższą cenę niż w przypadku globalnych liderów. Nasze produkty to dla wielu osób jedyna możliwość zakupu nowego smartfona czy tabletu, dlatego nie widzę w tej strategii niczego złego. Skoro można mieć podobne rozwiązanie za 30 proc. ceny, to dlaczego z niego nie skorzystać?

Czy boom na tablety może się skończyć równie nagle, jak się zaczął?

Wszystko jest możliwe, tylko proszę mi powiedzieć: czym miałyby być one zastąpione? Nikt tego nie wie, dlatego trudno jest na ten temat dyskutować. Oczywiście rynek tabletów dojrzeje, ale jak widać po danych z całego świata, zapotrzebowanie jest wciąż bardzo wysokie. Oczywiście rynek rozwija się w wielu kierunkach – dostępne są różne przekątne. Dla osób dużo piszących żadnym problemem nie jest dopięcie do tabletu klawiatury. Komunikują się one także ze smartfonami. W polskich realiach kluczowa jest kwestia umożliwienia użytkownikom dostępu do internetu – z tym ciągle nie jest u nas rewelacyjnie, widać pole do zmian.

Wy także rozwijacie ofertę ?w kierunku premium.

Wprowadzamy modele w różnych cenach – w tych najniższych na rynku jesteśmy mocni, rozwijamy się także w wyższych segmentach. Chcemy zaoferować każdemu to, co jest mu najbardziej potrzebne.

Jak firmie z Poznania udało się ruszyć na podbój świata?

Nie powiem, żeby to było proste, ale wybrałem nietypowy model. Dzisiaj wszyscy narzekają na młodych, a oni z kolei na uczelnie – niczego pożytecznego się na nich nie dowiadują, co jest w sumie prawdą. Dlatego tworząc firmę, postawiłem na młodych, bez złych nawyków z innych miejsc pracy. Zaczynałem z dziesięcioma osobami, dzisiaj jest ich 100. Powstał międzynarodowy zespół z ludźmi z różnych kontynentów, co najwidoczniej było dobrym pomysłem i się sprawdza.

Dzisiaj nasi partnerzy z Chin, gdzie produkujemy sprzęt, rozmawiają z nami już zupełnie inaczej – nie jesteśmy już jedną z tysięcy małych firm, zaczynamy się liczyć. Gdy zrealizujemy nasze plany, będzie jeszcze lepiej.

Jaki był 2013 r. dla spółki?

Henryk Ciechowski:

Pozostało 99% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji