Urządzający mieszkanie Polacy zamiast do marketu budowlanego coraz częściej zaglądają do internetu. Już 60 proc. internautów produkty związane z remontem i urządzaniem wnętrz kupuje w sklepach online – wynika z badań porównywarki cenowej Ceneo.pl. Powód? Niższe ceny i duży wybór. A to tylko początek trendu.
Dostawa jest ważna
Jeszcze kilka lat temu najchętniej kupowano w internecie elektronikę, ubrania i książki. Dziś na tej liście znajdują się także elementy wyposażenia wnętrz i materiały budowlane. – Sklepy internetowe z branży budowlanej długo nie mogły przekonać klientów do swojej oferty. Przełom nastąpił w ubiegłym roku, kiedy zainteresowanie kategoriami sprzedażowymi dom i wnętrze oraz budowa i remont wzrosło o odpowiednio 41,7 proc. i 38,8 proc. – mówi Joanna Bilińska z serwisu Ceneo.pl. Jak tłumaczy, kupujący dostrzegli, że zamówienie w internecie wanny czy lampy nie różni się niczym od kupna innych towarów, pozwala natomiast na oszczędność pieniędzy i czasu. – Nie musimy odwiedzać kilkunastu sklepów i pożyczać minivana, bo wszystko znajdziemy w jednym miejscu, z dostawą do domu – dodaje Bilińska.
Co znajdziemy w wirtualnych koszykach? W I kwartale Polacy najchętniej kupowali oświetlenie (35,4 proc. robiących e-zakupy budowlane i wnętrzarskie), armaturę i hydraulikę (34,5 proc.) oraz wyposażenie kuchni i łazienki (odpowiednio 32,5 i 31,6 proc. ), w tym baterie łazienkowe, zlewozmywaki, kabiny prysznicowe, a także materiały wykończeniowe (28,9 proc.), w tym płytki i panele podłogowe.
Prawie 70 proc. zbadanych przez Ceneo internautów robiących zakupy budowlane w sieci zagląda do e-sklepów kilka razy do roku, co szósty – parę razy w miesiącu. Wydają jednorazowo od 100 do 300 zł (28,4 proc.). Na wydatek rzędu powyżej 1000 zł decyduje się 17,1 proc. badanych.
– Powodem, dla którego urządzamy mieszkanie przed ekranem komputera, jest – tak jak w przypadku innych towarów kupowanych online – cena. Połowa badanych przyznała, że wybiera ofertę e-sklepu, bo ten pozwala zaoszczędzić. Co trzeci internauta ceni bogaty wybór produktów, a około 16 proc. dostawę, zwłaszcza wielkogabarytowych produktów – wyjaśnia Joanna Bilińska.