Leki biologiczne zdobywają coraz większy udział w rynku farmaceutycznym, szczególnie wysoką pozycję zajmując wśród 100 leków o najwyższej sprzedaży. Jeszcze w 2004 stanowiły 12 proc. światowego rynku. Do dziś ten udział się podwoił.
Trudna dostępność
Rozwój leku biopodobnego to długi, skomplikowany i kosztowny proces. Trwa siedem–dziewięć lat, a koszty prac wynoszą minimum 50–80 mln euro. Dlatego Polpharma zdecydowała się na joint venture z niemiecką grupą farmaceutyczną należącą do Thomasa Strüngmanna. Grupy po równo podzieliły się kosztami i ryzykiem. Dodatkowe możliwości rozwoju stwarza ścisła współpraca spółki ze środowiskiem akademickim.
W porównaniu z innymi krajami dostęp do leków biologicznych w Polsce jest wciąż bardzo niski. Dla przykładu udział pacjentów otrzymujących je w chorobach reumatycznych nie przekracza u nas 2 proc., podczas gdy na Słowacji, Węgrzech czy w Czechach sięga 5 proc. Kraje skandynawskie mogą się pochwalić 20-proc. poziomem.
Główną przeszkodą w powszechnym ich stosowaniu jest wysoka cena (nawet 25 razy wyższa niż w przypadku leków chemicznych). Z tego powodu terapia lekami biologicznymi pozostaje nieosiągalna dla wielu pacjentów.
Perspektywy rynku są jednak bardzo obiecujące. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że wydatki na tego typu leki w Polsce w ciągu najbliższych trzech lat się niemal podwoją i osiągną poziom 4,2 mld zł.
Leki biopodobne coraz tańsze
Leki biopodobne są odpowiednikiem leków generycznych wśród leków bilogicznych. Naśladują więc leki oryginalne. Ich produkcja będzie stopniowo przyspieszać w związku z wygasaniem w ostatnich latach ochrony patentowej wielu leków biotechnologicznych pierwszej generacji. Od oryginału leki biopodobne różnią się stosowaniem zawsze innej linii komórkowej oraz procesem wytwarzania i oczyszczania. Jak pokazują dane, wprowadzenie takich leków wymusza spadek cen. Na przykład wejście na niemiecki rynek epoetyny alfa obniżyło cenę o ponad połowę. Jak szacuje IMS Health, tylko w ośmiu europejskich krajach (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Polska, Rumunia, Szwecja) oszczędności z tym związane do 2020 roku sięgną 33,4 mld euro.