Reklama

Hiszpania: operatorzy autostrad poczekają na ratunek

Wierzyciele zbankrutowanych operatorów autostrad w Hiszpanii odroczyli do jesieni spotkanie dotyczące ich upadłości, dając rządowi więcej czasu na znalezienie rozwiązania

Publikacja: 21.07.2014 11:24

Hiszpania: operatorzy autostrad poczekają na ratunek

Foto: Bloomberg

Po ponad roku negocjacji zainteresowanych ministerstw, banków i firm budowlanych rząd musi znaleźć sposób uratowania 9 upadających operatorów autostrad bez pokrywania z własnych środków długu wynoszącego ponad 4 mld euro.

Hiszpania chce zminimalizować skutki uzgodnionych z Europą progów deficytów, bo prowadzi trudne politycznie negocjacje dotyczące ratowania operatorów z sektora prywatnego pieniędzmi podatników zaledwie w 2 lata po przekazaniu 40 mld euro na ratunek sektora bankowego.

Jeśli wierzyciele płatnej autostrady AP-36 należącej do firm budowlanych Ferrovial i Sacyr, odrzucą plan naprawczy przedstawiony przez właścicieli i postanowią zlikwidować ten interes, to zgodnie z hiszpańskim ustawodawstwem rząd będzie musiał pokryć dług ok. 500 mln euro. Podobnie mogą zachować się wierzyciele w 8 następnych przypadkach. Banki mają łączne długi 3,9 mld euro u operatorów tych szlaków, plus 470 mln euro u firm budowlanych.

Narada wierzycieli miała odbyć się 18 lipca, ale sąd odroczył ją do 19 września, na wniosek przedstawiciela skarbu państwa.

Hiszpania zobowiązała się zmniejszyć deficyt finansów publicznych do ok. 3 proc. PKB w 2016 r., co oznacza, że musi znaleźć w ciągu 3 lat oszczędności 35 mld euro. Maksymalny koszt spłaty długów operatorów autostrad wyniósłby 3 mld euro, utrudniając jeszcze bardziej rządowi dotrzymanie obietnicy.

Reklama
Reklama

Ferrovial i Sacyr odmówiły komentarzy, rzeczniczka resortu robót publicznych stwierdziła, że rząd nadal pracuje nad znalezieniem rozwiązania. Nie potrafiła powiedzieć, czy znajdzie je do 19 września.

Impas

Ruch na 9 płatnych autostradach, w większości łączących Madryt z pobliskimi miastami, nie osiągnął zakładanego poziomu podczas recesji.

Zgodnie z przepisami przejętymi ponad 40 lat temu, kiedy prywatny operator autostrady bankrutuje, to państwo musi spłacić właścicielom koszt zakupu gruntów i budowy. Rząd starał się znaleźć środki emitując obligacje, aby nie zwiększać deficytu. W tym roku zaproponował utworzenie spółki holdingowej z aktywami 9 autostrad, chciał zmusić banki do zmniejszenia o połowę ich należności i spłacenie im reszty, ok. 2,3 mld euro, 30-letnimi obligacjami z rentownością 1 proc. wraz ze zmiennym elementem, zależnym od ruchu na tych drogach.

Banki odrzuciły to jednak, bo uznały rentowność obligacji za zbyt niską w porównaniu z ponad 5 procentami rządowych papierów o takiej zapadalności. — Premia jest za niska, to było dalsze zmniejszenie tego, co już musieliśmy pokryć — stwierdził przedstawiciel jednego z banków wierzycielskich. — Czekamy na jakiś gest ze strony rządu, ale na razie go nie ma — dodał.

Rząd Hiszpanii ma także problem z przekonaniem Komisji Europejskiej, że proponowane rozwiązanie nie jest pomocą publiczną. Bruksela jest w kontrakcie z władzami Hiszpanii odnośnie do planów utworzenia państwowej firmy, która zajęłaby się postępowaniem upadłościowym operatorów autostrad.

Po ponad roku negocjacji zainteresowanych ministerstw, banków i firm budowlanych rząd musi znaleźć sposób uratowania 9 upadających operatorów autostrad bez pokrywania z własnych środków długu wynoszącego ponad 4 mld euro.

Hiszpania chce zminimalizować skutki uzgodnionych z Europą progów deficytów, bo prowadzi trudne politycznie negocjacje dotyczące ratowania operatorów z sektora prywatnego pieniędzmi podatników zaledwie w 2 lata po przekazaniu 40 mld euro na ratunek sektora bankowego.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biznes
Prawnik dzieci Solorza o odwołaniach w Cyfrowym Polsacie: były podstawy
Materiał Promocyjny
Co o działalności gospodarczej sądzą Polacy? Wkrótce wyniki badania „Rz”
Biznes
Pieniądze na fortyfikacje graniczne rozkradzione w Rosji
Biznes
Resort cyfryzacji proponuje nowelizację tzw. megaustawy. Będzie awantura?
Reklama
Reklama