Rz: Dzięki porozumieniu z bankami i emisji nowych obligacji, węgiel leżący na zwałach Kompanii Węglowej został zwolniony z zastawów bankowych. To oznacza, że możecie nim swobodnie handlować. Czy znajdą się klienci na tak dużą ilość surowca?
Michał Sobel
: Mniej więcej od roku zwały w Kompanii Węglowej stale rosły. Obecnie zalega tam już 5,9 mln ton węgla. Porozumienie z bankami umożliwiło nam podjęcie działań w celu sprzedaży tego węgla. Nie chodzi o natychmiastową wyprzedaż zapasów, ale o przemyślaną strategię handlową, która poprawi płynność finansową spółki. Dziś mogę zapowiedzieć, że sierpień będzie pierwszym miesiącem, w którym sprzedaż będzie wyższa od produkcji. Tym samym zmniejszymy zwały o ponad 300 tys. ton, czyli o około 5 proc. Mam nadzieję, że będzie to już trwały trend.
Jakich klientów szukacie?
To, co zalega na zwałach, to węgiel nadający się do celów energetycznych. Jesteśmy w stanie kształtować jego jakość, dzięki czemu może on trafiać zarówno do dużych elektrowni, zakładów przemysłowych, mniejszych ciepłowni, jak i odbiorców indywidualnych. Skupiamy się przede wszystkim na rynku krajowym, bo tu jesteśmy w stanie uzyskać optymalne warunki sprzedaży. Od sierpnia niemal do zera ograniczymy eksport drogą morską. Rezygnujemy z tego sposobu jako najmniej opłacalnego. Poza Polską koncentrujemy się na kontraktach w krajach położonych bliżej nas, takich jak Słowacja, Czechy, Austria, Węgry, południowe Niemcy.