Polski przemysł, zwłaszcza ten najbardziej energochłonny, wciąż ma problemy z efektywnością. To może skutkować utratą naszej pozycji na zagranicznych rynkach.
– Naszym atutem były zawsze niskie koszty pracy, ale dziś to już nie wystarcza. Istotnie wzrosły ceny surowców i energii, dlatego polskim firmom coraz trudniej jest utrzymać dobre marże i konkurować na globalnym rynku – podkreśla Marcin Jędrzejewski, partner The Boston Consulting Group, i zaleca spółkom pracę nad doskonałością operacyjną. W praktyce oznacza to poprawę wydajności we wszystkich obszarach.
Duże oszczędności
Polska wciąż należy do przemysłowych liderów w Europie, bo w tym sektorze powstaje aż 23 proc. PKB, więcej nawet niż w Niemczech. – Jednak przychody polskich firm rosną zdecydowanie wolniej niż kilka lat temu. Skoro koszty pracy nie odgrywają już tak dużej roli, a z innowacyjnością nie jest najlepiej, to nasz przemysł musi się bronić doskonałością operacyjną – przekonuje Jacek Libucha, ekspert BCG.
Wdrażanie takiego programu rozpoczęła właśnie Grupa Azoty – największy w kraju i drugi w Europie producent nawozów. Jak przekonuje zarząd tej spółki, usprawnienie produkcji, logistyki czy lepsze zarządzanie remontami przyniesie Azotom ponad 300 mln zł korzyści rocznie.
– Europejski przemysł traci konkurencyjność, m.in. z uwagi na wysokie ceny gazu w porównaniu z innymi regionami świata. Poprawa efektywności to dla Azotów wręcz konieczność, bo podobne programy wdrażają też największe spółki chemiczne w Europie – przyznaje Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen.