Polski rynek rośnie najszybciej

Na wrzesień i październik planujemy zwiększenie oferty – mówi Heike Birlenbach, wiceprezes Lufthansy.

Publikacja: 18.09.2014 08:31

Polski rynek rośnie najszybciej

Foto: materiały prasowe

Rz: Koniec lata jest wyjątkowo trudny dla Lufthansy. Strajki zakłócają wam rozkład, we wtorek, chyba w ostatniej chwili, udało się uniknąć protestu pilotów. Co możecie zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji?

Heike Birlenbach: Niestety, nie mogę zagwarantować, że takie sytuację się nie powtórzą. Ale właśnie podpisaliśmy porozumienie ze związkiem zawodowym pracowników pokładowych, a podczas ostatniej akcji strajkowej staraliśmy się tak zorganizować obsługę pasażerów, żeby ich podróże ucierpiały jak najmniej. Powiem tylko, że przynajmniej dzień wcześniej wysłaliśmy ponad 15 tysięcy esemesów z informacjami o zmianie planów podróży. Natomiast nadal negocjujemy z pilotami ze związku Cockpit, planujemy spotkanie w końcu tego tygodnia i cały czas dążymy do tego, by spory rozwiązać przy stole negocjacyjnym, a nie pod naciskiem protestów pracowniczych. Mamy do przedyskutowania wiele problemów, więc to jest najlepsze miejsce do rozmów. Nie ukrywam, że mam nadzieję na podpisanie porozumienia, które zagwarantuje, że żadne strajki nie będą już planowane. To także da pewność naszym pasażerom, że mogą spokojnie rezerwować bilety na przeloty naszą linią.

Czyli gdybym planowała podróż Lufthansą np. w najbliższe poniedziałek i wtorek, nie mam powodów do obaw?

Byłabym zdziwiona, gdyby piloci zastrajkowali w sytuacji, kiedy toczą się negocjacje. Tym bardziej że protestujący nie mają wsparcia ze strony naszych pasażerów, co jest oczywiste, a także ze strony innych pracowników, którzy wcześniej zrozumieli, że utrzymanie naszej konkurencyjności w przyszłości jest uzależnione od głębokich zmian.

Czy po poziomie rezerwacji widać już, że strajki wystraszyły potencjalnych klientów Lufthansy?

Przy pierwszym strajku takiej reakcji nie było. Ale już przy drugim i trzecim zauważyliśmy negatywny wpływ, chociaż pasażerowie nadal rezerwowali przeloty naszą linią, tyle że w innych, „niestrajkowych" dniach. Niektórzy skorzystali z oferty konkurencji. Właśnie podsumowujemy wpływ strajków na nasz biznes i z pewnością zostanie nim obciążony wynik, jaki podamy w naszej następnej prognozie.

Nie tylko piloci Lufthansy strajkują...

Bo cała branża się zmienia. Powstają nowi przewoźnicy, na rynku pojawiła się potężna nadwyżka podaży nad popytem i to nie tylko w Europie, ale także na trasach azjatyckich i atlantyckich. Zmienia się również nastawienie pasażerów do podróży lotniczych, większość z nich rezerwuje podróże online. I dlatego wprowadzając nasz program „Score", staramy się dotrzeć do każdego pracownika i uświadomić mu, że zmiany są konieczne. Te zmiany zrozumieli na razie wszyscy, poza pilotami.

Dla pracowników „zmiany" najczęściej oznaczają więcej pracy i mniej pieniędzy. Czy nie o to chodzi w protestach pracowniczych Lufthansy?

Niekoniecznie. Kiedy zaczynaliśmy „Score", prezes Carsten Spohr zapowiedział, że będzie on wymagał większej wydajności ze strony pracowników, przy zachowaniu dotychczasowych zarobków.

Czy te wszystkie zmiany miałyby miejsce, gdyby na rynku nie pojawił się Ryanair?

Ryanair to tylko jeden z graczy; są jeszcze easyJet, Norwegian, Vueling, Wizz Air. Są linie z Bliskiego Wschodu – Emirates, Etihad, QatarAirways. To powoduje presję na ceny i zmienia zachowanie naszych pasażerów. Stąd pomysł stworzenia własnego przewoźnika niskokosztowego – Germanwings, bardzo dobrze przyjętego na rynku, który zgodnie z planem stanie się dochodowy w przyszłym roku oraz przymiarki do stworzenia linii niskokosztowej wykonującej loty dalekiego zasięgu. Ostateczna decyzja, z kim i w jakim kształcie stworzymy nowego przewoźnika, powinna zapaść w ciągu najbliższych czterech tygodni.

W Europie na sprzedaż była Alitalia, nadal jest portugalski TAP. Lufthansa była wymieniana jako jeden z potencjalnych chętnych do przejęcia tych linii. Alitalię przejął Etihad, TAP jest nadal na rynku. Czy więc znów pozostawicie konsolidację przewoźnikom z Zatoki i np. Ryanairowi, który już mówi, że jest zainteresowany Cyprus Airways?

Widzę jeszcze szansę na nasz udział w konsolidacji i cały czas trwają jakieś rozmowy na ten temat. W obu tych przypadkach dokładnie badaliśmy dokumenty finansowe przewoźników. Dla nas jednak konsolidacja może oznaczać również podpisywanie umów joint venture z innymi liniami w ramach naszego sojuszu Star Alliance. Mamy takie porozumienie z japońską linią ANA na lotach atlantyckich. Ale nie powiedzieliśmy jeszcze w kwestii konsolidacji ostatniego słowa, czy dotyczyłoby to rynku europejskiego, czy światowego.

Kolejni szefowi Lufthansy mówili, że nie kupują linii, tylko rynki. Lufthansa już „kupiła" polski rynek. Jakie więc macie dalsze plany u nas?

Polska to nasz sukces. Tutaj, zwłaszcza w regionach, mamy największy przyrost oferowania, żaden z innych rynków nie jest tak dynamiczny. Teraz musimy dokładnie przeliczyć, jakie mamy moce, jaki jest popyt i co powinniśmy zrobić w najbliższej przyszłości. Wiem, że musimy połączyć najważniejsze miasta w Polsce z naszymi centrami przesiadkowymi. W lecie 2014 r. nasza oferta zwiększyła się o ponad 30 proc. Jeśli podliczymy wyniki ruchu letniego, czyli w okresie kwiecień–sierpień, wzrósł on o ponad 50 proc. Na przykład na trasie Wrocław-Frankfurt zwiększyliśmy oferowanie dwukrotnie, a wypełnienie niektórych rejsów było na poziomie 95 proc. W tej sytuacji na wrzesień i październik planujemy zwiększenie oferowania, bo polski rynek rośnie najszybciej.

—rozmawiała Danuta Walewska

CV

Heike Birlenbach jest wiceszefem niemieckiej Lufthansy od 1 marca 2014 r. Odpowiada za sprzedaż oraz rynek europejski. Z Lufthansą jest związana od 1990 r. Absolwentka kanadyjskiego McGill University w Montrealu, gdzie studiowała zarządzanie.

Rz: Koniec lata jest wyjątkowo trudny dla Lufthansy. Strajki zakłócają wam rozkład, we wtorek, chyba w ostatniej chwili, udało się uniknąć protestu pilotów. Co możecie zrobić, żeby uniknąć takich sytuacji?

Heike Birlenbach: Niestety, nie mogę zagwarantować, że takie sytuację się nie powtórzą. Ale właśnie podpisaliśmy porozumienie ze związkiem zawodowym pracowników pokładowych, a podczas ostatniej akcji strajkowej staraliśmy się tak zorganizować obsługę pasażerów, żeby ich podróże ucierpiały jak najmniej. Powiem tylko, że przynajmniej dzień wcześniej wysłaliśmy ponad 15 tysięcy esemesów z informacjami o zmianie planów podróży. Natomiast nadal negocjujemy z pilotami ze związku Cockpit, planujemy spotkanie w końcu tego tygodnia i cały czas dążymy do tego, by spory rozwiązać przy stole negocjacyjnym, a nie pod naciskiem protestów pracowniczych. Mamy do przedyskutowania wiele problemów, więc to jest najlepsze miejsce do rozmów. Nie ukrywam, że mam nadzieję na podpisanie porozumienia, które zagwarantuje, że żadne strajki nie będą już planowane. To także da pewność naszym pasażerom, że mogą spokojnie rezerwować bilety na przeloty naszą linią.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca