PKN Orlen poinformował o otrzymaniu 10-letniej koncesji na obrót paliwami ciekłymi z zagranicą. Chodzi zarówno o benzyny, oleje napędowe, oleje opalowe, paliwa lotnicze oraz gaz płynny LPG, jak i estry stanowiące samoistne paliwo ciekłe tzw. BIO 100.

Dzięki pozytywnej decyzji prezesa URE płocki koncern może nadal handlować w Polsce paliwami sprowadzonymi z zagranicy oraz eksportować je zagranicę. Spółka podaje, że znalazła się w gronie 48 firm, które dziś posiadają takie uprawnienia. Podmiotów mogących handlować paliwami wyłącznie nad Wisłą jest z kolei około 8,1 tys.

Giełdowa spółka zauważa, że jednym z głównych warunków uzyskania koncesji było złożenie w URE zabezpieczenia majątkowego w wysokości 10 mln zł na poczet prawidłowego rozliczenia należności publicznoprawnych związanych z obrotem paliwami. Takie wymagania zostały wprowadzone w ubiegłym roku dla wszystkich firm działających w branży.

Głównym celem nowych regulacji jest ograniczenie działalności szarej strefy w Polsce. Przeciwdziałanie zjawiskom nielegalnego handlu paliwami sprowadzanymi z zagranicy wynikało także z potrzeby ograniczenia strat budżetu państwa z tytułu nie zapłaconych podatków oraz zapewnienia zapasów obowiązkowych paliw na wymaganym przez prawo poziomie.

W naszym kraju problemem szarej strefy narasta od kilku lat. Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową jej udział w polskim PKB wynosi od dłuższego czasu około 13 proc. Co gorsze, w ujęciu wartościowym, rośnie w podobnym tempie jak nasza gospodarka. Spośród krajowych firm niewątpliwie najwięcej o negatywnym wpływie szarej strefy na osiągane wyniki mówi PKN Orlen i Grupy Lotos.