Audi będąca maszynką do zarabiania pieniędzy w grupie Volkswagena zamierza zwiększyć do 2020 r. gamę modeli aut osobowych i SUV do 60 z obecnych 52, inwestuje ponad miliard euro w nowe fabryki w Meksyku i Brazylii. Tak duże wydatki wpłyną na marże w czasie, gdy sektor walczy o nowych klientów przy malejącym popycie na wschodzących rynkach i niemrawym ożywieniu w Europie.

Audi zwiększa rabaty, które przypominają rozmiarami stosowane przez masowych producentów, bo trzyma się planu stania się największym sprzedawcą w segmencie luksusu - stwierdził analityk w Evercore ISI, Arndt Ellinghorst, ale radzi trzymać akcje VW.

Filia z Ingolstadt zapewniająca ok.40 proc. zysków całej grupy zmniejszyła marżę operacyjną do 9,6 proc. w 2014 r. z 10,1 rok wcześniej i zasygnalizowała, że może ona zmaleć dalej w tym roku. Ma być w granicach 8-10 proc., Ellighorst zakłada 9,1 proc. Marcedes-Benz osiągnął 8,1 proc., BMW ma dopiero ją podać.

Przewaga sprzedaży BMW nad Audi zmalała w 2014 r. o 13 proc. do 70 tys. aut, a przewaga Audi nad Mercedesem o jedną piątą do 91 tys. Mimo mocnego startu w tym roku tempo wzrostu sprzedaży Audi maleje, dopiero nowe SUV Q7 i A3 mają go przywrócić. Łączna sprzedaż ma być większa od rekordowych 1,74 mln w 2014 r.

Dodatkową presją na producentów luksusowych pojazdów jest konieczność inwestowania w nowe technologie dla zmniejszenia emisji spalin oraz w nowe oprogramowania, aby sprostać rosnącemu popytowi na systemy informacji, rozrywki w samochodzie i wspomagające prowadzenie go. W ponad 2 lata po rezygnacji z prac na samochodami elektrycznymi Audi inwestuje znów w tę technologię, a szef działu R&D, Ulrich Hackenberg zapowiedział do 2018 r. premierę SUV o autonomii ponad 500 km. - Te rozwiązania w zakresie oszczędnego zużycia paliwa są b. dużym obciążeniem finansowym - stwierdził Hackenberg.