Reklama

Tak truje Norylski Nikiel

Rosyjski gigant przemysłowy jest oskarżony o spowodowanie największej katastrofy ekologicznej w Finlandii. Szefom grozi do 6 lat więzienia.

Publikacja: 19.06.2015 10:44

Tak truje Norylski Nikiel

Foto: Bloomberg

Fińska policja przekazała do prokuratury wyniki dochodzenia w sprawie złamania przepisów ochrony środowiska przez fabrykę niklu w mieście Harjavalta, podała rosyjska gazeta Izwiestia. Zakłady Nickel Harjavalta Oy należą do Norylskiego Niklu - największego na świecie producenta niklu (13 proc. rynku globalnego), palladu (90 proc.) i platyny (50 proc.). Moce produkcyjne fińskiej fabryki sięgają 65 tys. ton rocznie.

Śledztwo ruszyło po tym gdy w lipcu 2014 r. rosyjskie zakłady zrzuciły do miejscowej rzeki Keokemiaki ponad 66 ton odpadów niklowych. Poziom zatrucia wód przekroczył normy 400 razy a powstała katastrofa ekologiczna była największa w historii Finlandii. W trakcie dochodzenia ustalono, że przyczyną dostania się niklu do rzeki było zniszczenie wadliwie zamontowanych urządzeń - tzw. wymienników ciepła. Do zniszczenia doszło w trakcie uruchamiania procesu produkcyjnego w fabryce.

Za szkody i naruszenie prawa odpowiadają szefowie fińskiej fabryki Norylskiego Niklu. Grozi im do 6 lat więzienia a zakładowi wielomilionowe grzywny. Rozmiary szkód wciąż są szacowane.

- To ważne że sąsiad Rosji tak zdecydowanie reaguje na złamanie przepisów ochrony środowiska przez wilki koncern przemysłowy. Dla Norylskiego Niklu jest to lekcja, jak należy działać nie tylko w Finalndii, ale i w Rosji - ocenił Oleg Bodrow, rosyjskiego szef ekologicznego ruchu Zielony Świat.

Norylski Nikiel ma w Rosji fatalną opinię. W 2012 r Rosyjski Nadzór Ochrony Przyrody skierował do sądu pozew przeciwko koncernowi o zapłatę ówczesnego odpowiednika 105 mln zł mld rubli zaległych kar za zanieczyszczanie środowiska. Koncern miał tak dobre układy z władzami Krasnojarskiego Kraju, że jak uzasadniał w pozwie nadzór „od 2004 r władze zwolniły Norylski Nikiel od wpłat na rzecz środowiska naturalnego".

Reklama
Reklama

Norylski Nikiel ma w mieście największy zakład wytopu metali ciężkich na świecie, który rocznie produkuje po 0,5 mln ton miedzi; 2 mln t siarki. Produkcja metali w Norylsku i innych miastach rejonu polarnego stanowi 80 proc. produkcji całego koncernu.

Leżący za kręgiem polarnym Norylsk (132 tys. mieszkańców) jest wciąż jednym z najdalej na północ wysuniętych i odciętych od świata miast Rosji. Powstał na szczątkach dziesiątków tysięcy więźniów gułagu, którzy tutaj w nieludzkich warunkach i klimacie (zimy przez 8 miesięcy, temperatury do — 50 st) wydobywali węgiel, miedź, nikiel, kobalt, platynę, kamienie szlachetne i pallad jeden z najrzadszych metali na świecie.

W czasach sowieckich śnieg był tu czarny od wyziewów, ludzie żyli najkrócej, a najczęściej umierali zatruci ciężkimi metalami, które wyrzucał w powietrze metalurgiczny gigant Norylski Nikiel. Po przejęciu koncernu przez oligarchów Michaiła Prochorowa i Władimira Potanina a potem Olega Deripaskę (teraz głównym udziałowcen - ok. 33 proc. akcji jest Potanin), miało być lepiej, ale tak naprawdę niewiele się zmieniło. Według brytyjskiego Blacksmith Institute długość życia pracowników fabryki jest o 10 lat krótsza niż średnia rosyjska (czyli wynosi ok. 53 lat).

Rosyjski gigant przemysłowy jest oskarżony o spowodowanie największej katastrofy ekologicznej w Finlandii. Szefom grozi do 6 lat więzienia.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama