Trafi do niej 11 kopalń. Towarzystwo ma utrzymać ich płynność finansową, w tym zapewnić pensje dla górników.
Z tym ostatnim będzie największy problem. Pensje na konta górników mają wpłynąć 10 października, a na razie KW brakuje 150 mln zł.
Silesia została dokapitalizowana akcjami dużych państwowych koncernów – PGNiG, PZU i PGE. Ich łączna wartość to 1,4 mld zł i właśnie pod ich zastaw towarzystwo może zaciągać pożyczki.
– Silesia w nowym kształcie może się stać podstawą do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego – powiedział minister skarbu Andrzej Czerwiński. Wśród zainteresowanych udziałem w projekcie wymienił PGE. PGNiG i Energa rozważają inwestycję. Problem w tym, że – jak dowiedziała się „Rzeczpospolita" – w zaproszeniu do udziału w projekcie nie ma konkretów dotyczących zaangażowania finansowego energetyki ani terminów podjęcia takiej decyzji.
– To jest rozwiązanie doraźne, którego celem jest utrzymanie płynności kopalń znajdujących się na skraju bankructwa. Nie rozwiązuje ono jednak zasadniczego problemu wieloletniego zaniechania ze strony rządu w tym sektorze – mówi o nowym pomyśle MSP Janusz Steinhoff, były minister gospodarki.