Niezależnie od wycofania flagowego smartfonu Galaxy Note 7 z powodu problemów z bateriami Samsung nie może zaliczyć ubiegłego roku do nieudanych. Wręcz przeciwnie, mimo kosztownej wpadki wycenianej na 5 miliardów dolarów, koreański gigant miał znakomity czwarty kwartał i cały rok.
W czwartym kwartale ubiegłego roku Samsung zanotował 7,92 miliarda dolarów zysku operacyjnego (9,22 biliona południowokoreańskich wonów) przy przychodach równych 44,6 miliarda dolarów (53,33 biliona wonów). Oznacza to, że w całym 2016 roku koncern przyniósł 25,11 miliardów dolarów zysku operacyjnego przy wpływach wynoszących 173,36 mld dolarów (odpowiednio 29,24 bln wonów zysku i 201,87 bln wonów przychodów). Zysk Samsunga za 2016 rok jest o 11 procent wyższy niż rok wcześniej, przy przychodach większych tylko o 0,5 procenta.
Duży wpływ na zyski miały podstawowe działy Samsunga takie jak dział pamięci czy wyświetlaczy, ale dział smartfonów mimo wspominanej wpadki z bateriami również przyniósł zyski. Spółka w komunikacie zauważyła również, że zyskom pomógł mocny, w stosunku do koreańskiego wona, dolar.
W 2017 roku Samsung spodziewa się zysków z zakrzywionych ekranów OLED oraz dalszej dobrej sprzedaży podzespołów w tym pamięci i wyświetlaczy. Zamierza również kontynuować koncentrację działu mobilnego na średniej półce smartfonów, a premierę flagowego smartfona Samsunga Galaxy S8 opóźni w trosce o bezpieczeństwo klientów. Spodziewano się, że będzie on debiutować na Mobile World Congress w Barcelonie w lutym, jednak termin został przesunięty, bo władze koncernu wyciągnęły wnioski z wpadki z Galaxy Note 7.