Toyota ogłosiła 16 marca o wprowadzeniu w zakładzie w Burnaston nowej płyty podłogowej. Miała podjąć tę decyzję do końca grudnia, ale odroczyła ją, bo rozważała różne czynniki, także skutki wyjścia W. Brytanii z UE.
Resort przemysłu potwierdził istnienie takiego pisma, ale odmówił jego publikacji. Według jednego informatora, było podobne do przesłanego w 2016 r. Nissanowi, gdy postanowił produkować 2 nowe modele w swej fabryce w północnej Anglii. Pismo zawierało kilka gwarancji. — Dostali podobny zestaw ciepłych słów jak Nissan o pojazdach elektrycznych, zobowiązanie dalszego szkolenia i zapewnienie konkurencyjności brytyjskiego przemysłu samochodowego — powiedział drugi informator.
Rzecznik Toyoty odmówił potwierdzenia takiego pisma, nawiązał tylko do komunikatu firmy z 16 marca, który mówił o zapewnieniu przez brytyjski rząd środków na szkolenie i prace badawczo-rozwojowe. Toyota stwierdziła też wtedy, że „dalszy bezcłowy dostęp do rynku ma zasadnicze znaczenie dla jej sukcesu".
Władze ogłosiły w marcu, że poprą inwestycje Toyoty, która produkuje ok. 10 proc. brytyjskich 1,7 mln samochodów, przeznaczając 21,3 mln funtów na szkolenie i doskonalenie zawodowe, prace badawczo-rozwojowe i innowacje.
Rzecznik resortu przemysłu nie chciał udzielić żadnej informacji w tej sprawie. Minister Greg Clark powiedział w ubiegłym roku, że gwarancje udzielone Nissanowi są dostępne też dla innych firm. Agencja Reutera zwróciła się do resortu na podstawie ustawy o wolnym dostępie do informacji o udostępnienie dokumentów dotyczących decyzji inwestycyjnej, ale urzędnik resortu odmówił twierdząc, że „oba dokumenty są wysoce poufne i ich ujawnienie mogłoby zaszkodzić interesom handlowym tej firmy". Minister Clark też odmówił publikacji pisma do Nissana i powiedział, że zostanie ujawnione, gdy nie będzie poufne ze względów handlowych.