Zakazany Reksio i obnażone biusty

W ofercie banków można znaleźć karty świecące, błyszczące, przezroczyste, a także projektowane samodzielnie przez klientów. Obrazek i oryginalność nie decydują o tym, czy plastik jest dobry, czy zły, ale mogą przyciągać.

Aktualizacja: 30.07.2008 16:49 Publikacja: 30.07.2008 15:06

Wizualny eksperyment Deutsche Banku nie przypadł do gustu konserwatywnym klientom

Wizualny eksperyment Deutsche Banku nie przypadł do gustu konserwatywnym klientom

Foto: Rzeczpospolita

Więcej tekstów o finansach osobistych w czwartkowym dodatku: Moje Pieniądze

Debetowa Moja Karta ING jest wydawana do wszystkich rodzajów kont. Klient może sam ją zaprojektować, wysyłając do banku obrazek, który zostanie naniesiony na plastik. Może także skorzystać z gotowych wzorów dostępnych w serwisie internetowym banku. Są wśród nich prace Tomasza Bagińskiego, twórcy nominowanej do Oscara „Katedry”.

Jeśli ktoś chce mieć na karcie własny obrazek, musi pamiętać, że zgodnie z regulaminem nie może on zawierać m.in. znaków towarowych ani innych treści, do których prawa przysługują osobom trzecim, elementów naruszających prawo ani sprzecznych z dobrymi obyczajami, wizerunku osób powszechnie znanych, osób nagich albo częściowo rozebranych, danych personalnych (adresów, telefonów, e-maili, numerów PESEL itp.), zdjęć środków pieniężnych. Jak przyznaje Ewa Szerszeń z biura prasowego banku, zdarzało się, że bank odmawiał wydania karty z wizerunkiem przesłanym przez klienta, bo jego propozycja naruszała jedną z tych zasad.

Aby jak najtaniej zostać posiadaczem samodzielnie zaprojektowanej karty, trzeba założyć w banku konto Direct. Jest ono prowadzone bezpłatnie, gdy klient używa karty do płacenia; jeśli tylko pobiera gotówkę z bankomatu, konto kosztuje 2 zł miesięcznie.

W MultiBanku klient może decydować o wyglądzie karty kredytowej MultiZET, firmowanej wspólnie przez bank i rozgłośnię radiową. Do połowy czerwca tego roku do dyspozycji użytkownika była tylko część powierzchni karty, teraz ograniczenie to nie obowiązuje. Podobnie jak w ING do wyboru są wzory graficzne zaproponowane przez bank. Można też wysłać własną ilustrację.

Lista zastrzeżeń jest podobna jak w ING, choć bank łagodniej podchodzi do sprawy wizerunku osób publicznych. Na karcie nie można umieścić fotografii posła, znanego aktora lub sportowca, ale można wspólne zdjęcie takiej osoby i posiadacza karty. Wprost zakazane jest użycie wizerunków bohaterów filmów rysunkowych oraz treści, które „w jakikolwiek sposób naruszają jakiekolwiek dobra”.

Roczna opłata za kartę MultiBanku jest dość wysoka, wynosi 80 zł. Aktywni użytkownicy mogą jej jednak łatwo uniknąć. Więcej na ten temat.

Trzecia karta, którą klient może niemal dowolnie zaprojektować, to kredytowa Fotokarta wydawana przez Fortis Bank. Do połowy zeszłego roku była łatwo dostępna. Aby się o nią ubiegać, wystarczało 800 zł miesięcznych zarobków. Jednak po zmianach w ofercie Fotokarta jest skierowana do lepiej zarabiających. Dziś, by ją otrzymać, trzeba mieć 5 tys. zł wpływów na konto miesięcznie, zaciągnąć w Fortis Banku kredyt hipoteczny albo wykupić w nim produkt inwestycyjno-ubezpieczeniowy.

Na Fotokarcie klient może umieścić własne zdjęcie, może też skorzystać z propozycji banku. Wśród dostępnych wzorów już na pierwszy rzut oka wyróżnia się fotografia ukrytego w krzakach zardzewiałego samochodu Syrena 105.

– To zdjęcie jest efektem konkursu, jaki bank zorganizował dla klientów. Fotografia ta nie cieszy się jednak zbyt dużą popularnością, bo dotąd na swoich kartach umieściło ją tylko pięciu użytkowników. Klienci, którzy korzystają z gotowych wizerunków kart, znacznie częściej wybierają widoki egzotycznej przyrody – ujawnia Katarzyna Żądło z biura prasowego banku.

Karta Fortis Banku wciąż wykorzystuje tylko jeden sposób zapisu danych – na pasku magnetycznym. Dla banku brak mikroprocesora nie powinien być powodem do dumy, jednak trzeba przyznać, że dzięki temu karta prezentuje się bardziej efektownie niż produkty ING i MultiBanku, w których chip zabiera część miejsca na obrazek.

Atrakcyjne wizualnie pomysły mają także banki, które nie pozwalają klientom samodzielnie zaprojektować wyglądu karty. Na przykład na karcie debetowej BZ WBK wydawanej do jednego z typów ROR umieszczono świecącą w ciemnościach świnkę-skarbonkę (parametry finansowe tego produktu zostały opisane w tekście na >D1). Wielkiego praktycznego zastosowania takie rozwiązanie nie ma – niewielu klientom zdarzy się rozsypać zawartość portfela w kompletnych ciemnościach, ale pomysł jest ciekawy.

Karty Toyota Banku wyglądają tak, jakby były pokryte metalicznym lakierem kojarzącym się z karoserią samochodu. Natomiast PKO BP proponuje studentom przezroczystą kartę kredytową, na której dodatkowo można umieścić fotografię posiadacza (niestety, naniesioną na plastik w tradycyjny sposób). Innym pomysłem tego banku jest karta kredytowa przygotowana specjalnie z myślą o kobietach; jej wizerunek jest utrzymany w stylu art deco. Jak wyjaśnia bank, jej wprowadzenie było poprzedzone badaniami, które potwierdziły, że względy estetyczne mają wpływ na decyzję klienta.

Gdy karta ma pełnić dwie funkcje: bankomatową i płatniczą, musi mieć standardowy kształt i wielkość. Jeśli jednak będzie służyć tylko do płacenia, wystarczy zadbać, by na plastiku zmieścił się pasek magnetyczny. Z tego założenia wyszedł ING, projektując jedną ze swoich kart przedpłaconych. Nie da się nią podjąć gotówki z bankomatu, za to jest wykonana z półprzezroczystego tworzywa i ma niecodzienny, nieregularny kształt.

Na jeszcze więcej można sobie pozwolić, projektując kartę wirtualną, a więc używaną tylko do płacenia na odległość (np. w sklepach internetowych). De facto taka karta to szesnastocyfrowy numer plus data ważności. Cała reszta jest tylko nośnikiem tych danych i może mieć dowolną formę. Dane można wydrukować na kartce papieru, na tradycyjnej plastikowej karcie, ale też wysłać klientowi ciąg znaków esemesem czy nawet wykuć cyfry w metalu i umieścić je we wnętrzu szklanej kuli.

Na razie fantazja bankowców nie posunęła się zbyt daleko. Dlatego za oryginalny trzeba uznać pomysł MultiBanku. Wirtualna netKarta na pierwszy rzut oka przypomina zwykłą kartę płatniczą, jednak różni się od niej kilkoma detalami, takimi jak perforacja umożliwiająca łatwe odłamanie części karty, by zajmowała mniej miejsca w portfelu, i otwór pozwalający przypiąć ją do pęku kluczy.

Okazuje się jednak, że nadmierna oryginalność nie zawsze popłaca. Deutsche Bank, który wydaje kartę affinity z Polskim Czerwonym Krzyżem, urządził konkurs na jej wzór wśród dzieci swoich pracowników. Karta z dziecięcym rysunkiem nie została jednak najlepiej przyjęta przez zamożnych klientów, którym bardziej odpowiadają konserwatywne wzory.

Więcej tekstów o finansach osobistych w czwartkowym dodatku: Moje Pieniądze

Debetowa Moja Karta ING jest wydawana do wszystkich rodzajów kont. Klient może sam ją zaprojektować, wysyłając do banku obrazek, który zostanie naniesiony na plastik. Może także skorzystać z gotowych wzorów dostępnych w serwisie internetowym banku. Są wśród nich prace Tomasza Bagińskiego, twórcy nominowanej do Oscara „Katedry”.

Pozostało 93% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Banki
Bank Watykański zwolnił parę za ślub. Złamali nowy, ważny zakaz
Banki
Poważna awaria w Aliorze. Nie działała bankowość internetowa i Blik
Banki
Zysk banków po sierpniu wyższy niż w całym zeszłym roku
Banki
Rosja. Kreml dobrał się do amerykańskich banków "w obronie interesów"