Kryzys, który będzie kosztować bilion dolarów

Tsunami na giełdach wywołane ogłoszeniem ochrony przed wierzycielami przez Lehman Brothers. Pierwszą dużą ofiarą kryzysu subprime był bank Bear Stearns. Teraz do listy bankrutów dołącza kolejna renomowana instytucja

Publikacja: 16.09.2008 06:54

Kryzys, który będzie kosztować bilion dolarów

Foto: AP

Amerykańscy finansiści rozegrali historię upadku Lehman Brothers jak partię pokera. W nocy z niedzieli na poniedziałek zamknięci w grubych murach i za solidnymi drzwiami jednego z pomieszczeń Zarządu Rezerwy Federalnej, odpalając jedno cygaro od drugiego, palcem wskazywali, kto kogo kupi, kto wystąpi o ochronę przed wierzycielami (takie prawo ma w USA firma, która jest niewypłacalna, pozwala jej na to tzw. Chapter 11), a komu być może państwo.

Przez chwilę sądzono, że Lehman Brothers znów wyjdzie z kłopotów obronną ręką i kupi go Bank of America (BoA), ostatecznie bankierzy i przedstawiciele administracji doszli do wniosku, że bankructwo i szansa na naprawę są dla LB korzystniejsze, dla Merrill Lynch zaś opcja kupna przez BoA to najlepsze wyjście. Poza tym największa na świecie grupa ubezpieczeniowa AIG poprosiła Fed o 40 mld dol. wsparcia.

W ostatnim czasie giełdowi inwestorzy istotne informacje otrzymują w weekendy. Przed dwoma tygodniami w niedzielę amerykańska administracja podjęła decyzję o przejęciu zagrożonych bankructwem Fannie Mae i Freddie Mac – dwóch największych instytucji gwarantujących kredyty hipoteczne. To wywołało krótkotrwałą euforię na światowych giełdach. Szybko okazało się, że reakcja była na wyrost, a inwestorzy zaczęli się zastanawiać, kto następny stanie w kolejce do upadłości. Padło na Lehman Brothers.W efekcie w poniedziałek wyprzedawano głównie akcje banków i firm ubezpieczeniowych, które w oczywisty sposób ucierpią na kryzysie najbardziej. Paneuropejskie indeksy obu sektorów traciły po 8 proc. Przykładem może być brytyjski bank HBOS, którego akcje straciły przeszło 20 proc. Z kolei notowania francuskiego ubezpieczyciela AXA spadły o ponad 10 proc., bo spółka podała, że skala jej zagrożonych rozliczeń finansowych z Lehman Brothers to około 300 mln euro. Przedstawiciele władz amerykańskich wczoraj jednak nie ukrywali swoich obaw, że wszystko, co udało się zrobić w celu uspokojenia sytuacji, niestety nie ma szans skutecznie oddziaływać na rynek na dłuższą metę. Jednocześnie Fed zniósł do 30 stycznia 2009 roku zakaz używania przez banki depozytów w celu finansowania bankowości inwestycyjnej. Bank centralny USA odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czy pieniądze na ratowanie działalności dostanie również AIG. Najprawdopodobniej jednak otrzyma środki z prywatnego sektora ubezpieczeniowego.

Kto jest winien problemów Lehman Brothers? Wielu ekonomistów oskarża obecny zarząd, którym kieruje Richard Fuld. Ale nie brak słów krytyki wobec samego Alana Greenspana, poprzedniego prezesa Fedu, agentów nieruchomości, którzy pozbywali się domów za wszelką cenę, banków dających kredyty osobom, które nie miały szans ich spłacić, i wreszcie wobec podobnych do Fulda bankierów, którzy chcieli pokazać przed innymi, że na rynku inwestycyjnym są liderami. Dopiero dzisiaj będą znane prawdziwe efekty finansowej zapaści na Wall Street. Na rynek wrócą inwestorzy z Azji. W Japonii z powodu święta obrót na rynkach był zawieszony.

Od 2001 r. w USA trwał boom kredytowy. Instytucje finansowe udzielały kredytów hipotecznych każdemu, nawet osobom bez pracy i dochodów (rynek ryzykownych kredytów subprime). W Polsce takie praktyki są niemożliwe. Mogły to robić, ponieważ dzięki nowoczesnym rozwiązaniom finansowym pozyskiwały dużo gotówki, a zatem jednostkowe ryzyko było niewielkie (a przynajmniej tak się wszystkim wydawało). Zajmowały się tym instytucje finansowe, które wyodrębniały pewne kategorie udzielanych kredytów i sprzedawały prawa do dochodów z nich w formie papierów wartościowych (tzw. MBS – Mortgage Backed Securities), na przykład bankom inwestycyjnym. Jednocześnie papiery te rozpływały się po świecie w formie różnych instrumentów opartych na nowoczesnej inżynierii finansowej. Popyt był duży, bo dawały korzystne oprocentowanie. Problem się zaczął, gdy stopy zaczęły rosnąć, ceny domów spadać, a wielu Amerykanów zorientowało się, że nie stać ich na spłacanie zobowiązań. Papiery oparte na kredytach stały się bezwartościowe.

Fannie Mae i Freddie Mac, wrzesień 2008

- W celu ustabilizowania sytuacji na rynku finansowym władze monetarne USA upaństwowiły dwie największe instytucje wyspecjalizowanew kredytach hipotecznych(odpowiadają za około 80 proc. pożyczek tego typu w USA). Skarb wsparł je kwotą 100 mld dol. w celu odbudowy zaufania konsumentów.

IndyMac, lipiec 2008

- Zarząd Rezerwy Federalnej przejął kontrolę nad kalifornijskim bankiem hipotecznym IndyMac. Jest to reakcja Fedu na masowe wycofywanie depozytów przez klientów. IndyMac miał aktywa w wysokości 32 mld dol., jednak nie był w stanie ich sprzedać. Koszt tej operacji wyniósł 8,9 mld dol.

Bear Stearns, marzec 2008

- Piąty pod względem wielkości bank inwestycyjny w USA popadł w tarapaty, bo zbytnio zaangażował się w rynek nieruchomości w USA. Fed i sekretarz skarbu wynegocjowali przejęcie Bearn Stearns przez JP MorganChase. Fed przy tej transakcji jednak musiał objąć gwarancją aktywa Bearn Stearns warte 29 mld dol.

Fundusz Long-Term Capital Management, 1998

- Tym razem kryzys spowodowany został przez zapaść finansową na rynkach finansowych Rosji i ogromne zaangażowanie na tym rynku funduszy wysokiego ryzyka. Sekretarz skarbu USARobert Rubin zorganizował wsparcie w wysokości 6,6 mld dol. Pozyskał je głównie z banków.

Commonwealth Bank of Detroit, 1972

- To był pierwszy przypadek ratowania banku, którego aktywa wynosiły powyżej 1 mld dol., ponieważportfel złych kredytów przerósł w nim wielkość aktywów. Zarząd Rezerwy Federalnej udzielił mu wsparcia w wysokości 35,5 mln dol. Dług ten nigdy nie został spłacony.

Wielka Depresja, lata 30. XX wieku

- Zapaść na giełdzie spowodowała ograniczenie akcji kredytowej, niewypłacalność kredytobiorców i wycofywanie depozytów. Prezydent Roosevelt po swojej inauguracji w 1933 r. zarządził trzydniową przerwę w działalności rynków i podpisał Glass Seagal. Rozdzielono działalność inwestycyjną i komercyjną banków.

afp, bbc, d.w.

Europejskie banki centralne wpompowały wczoraj w system finansowy miliardy euro i funtów po wniosku Lehman Brothers o ochronę przed wierzycielami. Europejski Bank Centralny zaoferował instytucjom finansowym 30 mld euro, a Bank Anglii 5 mld funtów szterlingów. Bank Szwajcarii też oferuje doraźne kredyty, ale nie ujawnia ich łącznej wysokości.

Wcześniej globalne konsorcjum banków zebrało 70 mld dol. Te środki będą pożyczane instytucjom finansowym, by zapobiec panice na giełdach. Także amerykańska Rezerwa Federalna ułatwiła zaciąganie kredytów ze swoich zasobów.

czu, pap

Zatrudnieni w londyńskim City pracownicy Lehman Brothers już wczoraj zaczęli opróżniać swoje biurka, po tym jak powiedziano im, że firma nie wznowi działalności.W Londynie LB zatrudnia 4 tys. pracowników, a w Wielkiej Brytanii poza Londynem jeszcze tysiąc. Upadek firmy oznacza dla nich nie tylko utratę pracy, ale i premii. Nie ma pewności, czy pracodawca będzie mógł wywiązać się z zobowiązań wobec pracowników. Z tytułu wynagrodzenia za pracę we wrześniu LB winien jest pracownikom w Londynie 75 mln dol. W pobliżu siedziby banku jedna z firm headhunterskich już rekrutuje pracowników z Lehman Brothers.

pap

Roger Monson, strateg rynków wschodzących w UniCredit CA IB w Londynie

Rz: Informacje dotyczące bankructwa banku inwestycyjnego Lehman Brothers i kłopotów Merrill Lynch zatrzęsły światowymi giełdami. Czy będzie jakieś przełożenie tej sytuacji na polski rynek?

Roger Monson:

Działalność tych banków jest w niewielkim stopniu połączona z polskim rynkiem. Logicznie więc nie powinno to wywołać dużych spadków na warszawskiej giełdzie. Ale w tym przypadku chodzi o ryzyko dla całego światowego systemu finansowego, co na pewno ma negatywny wpływ na sytuację instytucji finansowych w całej Europie. Dotknie to również polskich banków. Pod presją znajdą się też inne instytucje na świecie, m.in. ubezpieczyciele banków. Podstawowy problem polega jednak na tym, że ten kryzys nie kończy się na bankach Lehman Brothers i Merrill Lynch. Teraz uwaga rynku skupia się już na kolejnych zagrożonych podmiotach, np. AIG czy Washington Mutual, a spekulacje dotyczą jeszcze wielu innych potężnych instytucji, m.in. Citi Group. Dlatego atmosfera wokół sektora finansowego wciąż będzie bardzo zła w najbliższym czasie.

Obecne wydarzenia nie pokazują wszystkich ofiar kryzysu?

Ten kryzys z każdym tygodniem wygląda coraz gorzej. Niestety, ostatnie wydarzenia są tylko kolejnym jego rozdziałem, który z pewnością nie kończy całej historii.

A czy europejskie banki też są zagrożone?

Pojawiały się już na rynku spekulacje dotyczące banku ABN Amro. Wcześniej mówiło się o Dresdner Banku, ale sprawa zakończyła się przejęciem go przez Commerzbank. Pojawiają się pytania dotyczące hiszpańskich banków. Spekulacje na temat złej sytuacji instytucji finansowych zataczają coraz szersze kręgi i będą obejmować coraz większą liczbę dużych, rozpoznawalnych instytucji.

Wielu analityków przewidywało, że sytuacja na rynkach wschodzących, m.in. w Polsce, poprawi się w drugiej połowie tego roku. Jakie obecnie są na to szanse?

Do tej pory nie widać było oznak prawdziwych problemów na tych rynkach. Dlatego uważam, że kryzys kredytowy nie powinien mocno uderzyć w te rynki. Niemniej nastroje inwestorów na całym świecie są tak złe, że nie oczekuję szybkiej poprawy na rynkach wschodzących. Myślę, że sytuacja powinna się wyklarować przed zakończeniem tego roku. Ale tak naprawdę nie wiemy, co jeszcze wydarzy się za tydzień i jakie skutki przyniesie to dla wszystkich rynków. Na tym polega dramaturgia całej sytuacji.

Jakie nastroje panują teraz w londyńskim City, europejskim centrum finansowym? Czy w świetle narastającego kryzysu wiele osób obawia się o pracę?

To, że nastroje nie są dobre, niestety jest prawdą. Chociażby połączenie Bank of America i Merrill Lynch potencjalnie przyniesie duże cięcia kadrowe, bo wiele funkcji będzie się dublowało. Jeśli dojdzie do kolejnych fuzji banków, zakres tego zjawiska będzie się poszerzał.

Czy pana zdaniem podobne zagrożenie może dosięgnąć również polskich bankierów?

Uważam, że taka sytuacja nie powtórzy się w przypadku polskich banków, ponieważ dobra kondycja polskiej gospodarki wciąż wspiera cały sektor finansowy w waszym kraju. Ale mogę sobie wyobrazić, że również polskie banki będą teraz dokładnie patrzyły, ilu tak naprawdę potrzebują pracowników, aby osiągnąć zaplanowany wzrost, i będą mocno kontrolowały swoje koszty.

rozmawiał Wojciech Iwaniuk

Piotr Nowak, pracownik międzynarodowego funduszu hedgingowego w londyńskim Citi

Rz: Jakie są nastroje w Londynie po informacjach o pojawiających się problemach kolejnych amerykańskich banków?

Piotr Nowak:

Nastroje są bardzo pesymistyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestorów. Spodziewamy się, że na tym nie koniec, że kolejny bank może zbankrutować albo zostanie przejęty. Niepokój budzi amerykańska grupa inwestycyjna AIG, która jest w bardzo trudnej sytuacji. Upadek Lehman Brothers sprawia, że wiele firm, m.in. nasza, które miały z Lehman Brothers pozawierane długoterminowe umowy, jest teraz narażonych na tzw. ryzyko strony transakcji. Nawet nasi prawnicy, którzy zwykle przychodzą do pracy o 10, dzisiaj byli w firmie już o godzinie 7 i przygotowywali rozwiązania, które pozwolą ograniczyć straty.

Czyli teraz firmy współpracujące z Lehman Brothers będą musiały wprowadzać korekty w swoich księgach finansowych?

Jak najbardziej. Jest jeszcze dodatkowy problem. Jeśli firma miała zabezpieczenie CDS* kupione od Lehman Brothers, teraz, po ogłoszeniu upadłości banku, to zabezpieczenie znikło, a firma musi je odkupić na rynku. Pojawia się też problem z finansowaniem, gdyż dziś po raz kolejny zmniejszyło się wzajemne zaufanie wśród banków.

W rezultacie znacznie wzrosły koszty finansowania, inwestorzy sprzedają zatem akcje i obligacje. Z tym związany jest kolejny problem – kłopoty z płynnością na rynku. Już od dłuższego czasu nie można sprzedać obligacji. Jeśli nawet pojawia się chętny do kupna, zwykle chce je kupić tylko za 2 – 3 mln dolarów, natomiast sprzedający mają w księgach papiery za kilkaset milionów czy nawet kilka miliardów dolarów.

Jak ten kryzys odbije się na rynku pracy w Londynie?

Nastroje są fatalne. Nie ma śladu tego optymizmu, który zawsze się czuło w trzecim kwartale, gdy wszyscy już zaczynali rozmawiać o rocznych bonusach. Jeszcze przed rokiem było nieźle, choć sytuacja na rynku już była nie najlepsza. Dziś nikt nawet nie wspomina o bonusach. Tym bardziej że chyba każdy miał wśród znajomych ludzi z Lehman Brothers, który zajmował w Londynie duży biurowiec. Podejrzewamy, że teraz ci wszyscy ludzie stracą pracę. Zresztą dziś każdy się zastanawia, czy w następnej kolejności ten problem nie dotknie jego. Na pewno będą też cięcia zatrudnienia w Merrill Lynch, przejętym przez Bank of America. Dziś po rynku zaczęły już krążyć plotki, że Goldman Sachs może przejąć Morgan Stanleya, a UBS będzie miał kolejne 5 mld dolarów straty. To oznacza, że można się spodziewać dalszych redukcji etatów.

rozmawiała Anita Błaszczak

* CDS – instrument pochodny służący do przenoszenia ryzyka kredytowego związanego ze spłatą długu

Amerykańscy finansiści rozegrali historię upadku Lehman Brothers jak partię pokera. W nocy z niedzieli na poniedziałek zamknięci w grubych murach i za solidnymi drzwiami jednego z pomieszczeń Zarządu Rezerwy Federalnej, odpalając jedno cygaro od drugiego, palcem wskazywali, kto kogo kupi, kto wystąpi o ochronę przed wierzycielami (takie prawo ma w USA firma, która jest niewypłacalna, pozwala jej na to tzw. Chapter 11), a komu być może państwo.

Pozostało 97% artykułu
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia