– Przychody z odsetek będą w tym roku z pewnością niższe, a koszty rezerw na ryzyko kredytowe wyższe. Dlatego banki będą szukały sposobów, by pokryć ich brak – mówi menedżer The Boston Consulting Group Grzegorz W. Cimochowski.
Najłatwiej będzie im zwiększyć ceny produktów, które oferują klientom. Nie będą jednak podnosić opłat za prowadzenie konta. Ceny, na które klienci zwracają baczną uwagę, nie będą się zmieniać. – Doradcy obsługujący firmy będą mieli mniejsze możliwości elastycznej zmiany marży czy prowizji – uważa Cimochowski.
The Boston Consulting Group (BCG) przygotowała specjalny raport o sektorze bankowym w czasach kryzysu. Wynika z niego, że polska branża oparła się kryzysowi. BCG pokazała kraje, w których branży finansowej kryzys nie dotknął. Na pierwszych dwóch miejscach znalazły się Australia oraz Hiszpania z ROE (zwrot na kapitale) w wysokości 16,5 proc. Trzecie miejsce przypadło Kanadzie – 10,7 proc. Na tym tle kondycja polskiej branży wygląda bardzo dobrze. Zgodnie z wynikami banków podanymi w poniedziałek przez Komisję Nadzoru Finansowego ROE naszego sektora w 2008 r. sięgnęło 22,4 proc. – Trzeba pamiętać, że polski sektor bankowy dopiero w bieżącym roku odczuje dotkliwiej skutki kryzysu – mówi Cimochowski.
BCG opracowała też nowe strategie w czasie spowolnienia gospodarczego, m.in. dla banków detalicznych i korporacyjnych. Zdaniem tej doradczej firmy zagraniczne banki detaliczne powinny się skupić na zbieraniu depozytów, rozwoju własnej sieci sprzedaży oraz jakości aktywów. – U nas jest inaczej. Mamy za sobą duże inwestycje instytucji finansowych w rozbudowę własnych sieci oddziałów – wyjaśnia Cimochowski. Tylko nowe banki nie mogą sobie pozwolić na zastopowanie inwestycji w placówki. – W ostatnim czasie banki nie zajmowały się racjonalizacją sieci. Teraz będą to robić, zmieniać lokalizacje, czasem zamykać niedochodowe oddziały – uważa Maciej Niemierzycki z BCG.
Za sobą mamy też szczyt wojny depozytowej. U nas zaczęła się ona znacznie wcześniej niż na świecie. – Banki, które mają na to kapitał, zaczną niebawem udzielać kredytów, ale będą to robić ostrożnie. Selekcja klientów będzie dość ostra, zarówno indywidualnych, jak i przedsiębiorstw – twierdzi menedżer BCG.