Na koniec 2008 r. PKO BP odzyskał utracone pod koniec 2007 r. na rzecz Pekao pierwsze miejsce na rynku. To PKO BP znów jest liderem pod względem funduszy własnych, jak i aktywów. Z kolei to Pekao zarobił w ubiegłym roku najwięcej – 3,5 mld zł.
W pierwszej dziesiątce rankingu „Rz” (według funduszy własnych) są jeszcze dwa przetasowania. ING zamienił się miejscem z Bankiem Handlowym (spadł na szóstą pozycję), a BGŻ – z GE Money Bankiem. Teraz to GE zajmuje dziesiąte miejsce, a BGŻ dziewiąte. Największy spadek zanotował Invest-Bank (z 30. na 37. pozycję). Zysk netto banków – komercyjnych i spółdzielczych – wyniósł 14,7 mld zł i był rekordowy, ale wzrósł tylko o 7,3 proc. Wartość aktywów przekroczyła 1 bln zł, a suma bilansowa w ciągu roku zwiększyła się o 30 proc. Ale nikt na rynku nie świętował dobrego roku i nikt nie mówił o rekordach. Większość banków tłumaczyła się ze słabych wyników za ostatni kwartał 2008 r. – Wyniki za IV kwartał w większej części instytucji były gorsze od oczekiwań, głównie ze względu na duże obciążenia rezerwami i kosztami transakcji walutowych – mówi Hanna Kędziora, analityk DM PKO BP.
Według danych z 15 banków opcje i inne transakcje pochodne obciążyły w sumie ich rezultat za 2008 r. kwotą 1,2 mld zł. Jest ona z pewnością wyższa, bo nie wszystkie banki odpowiedziały na pytania dotyczące instrumentów pochodnych.
Większość analityków weryfikuje prognozy na 2009 r. Wielką niewiadomą są opcje walutowe. – Trudno ocenić, jak duży wpływ na rezultat pierwszego kwartału będą miały instrumenty pochodne. Zależy to od kursu złotego na koniec marca. Jeśli będzie się on znacząco różnił od poziomu na koniec zeszłego roku (4,17 zł za euro), to można oczekiwać, że koszty opcji nadal będą obniżać wyniki banków – tłumaczy Kędziora.
Pełny raport o wynikach banków za 2008 r. opublikujemy w czwartek.