Ze stenogramów podsłuchów CBA wynika, że urzędnicy nie wiedzieli, kto chce kupić polskie stocznie. Dziś tłumaczyli jednak, że wiedzieli, iż pośrednikiem dla inwestorów był Fortis Intertrust. Dodawali, że rozmowa nagrana przez służby nie dotyczyła dociekania, kto stoi za tajemniczym funduszem SPFG z Antyli, tylko – w imieniu jakich inwestorów działa Fortis.
Fortis Intertrust zarządza pieniędzmi korporacyjnych klientów banku Fortis. W czerwcu 2007 r. firma ta przesłała do resortu skarbu list intencyjny dotyczący chęci zakupu trzech stoczni: gdyńskiej, gdańskiej i szczecińskiej. Klienci Fortis Intertrust założyli fundusz United International Trust, na którego rzecz działał SPFG (spółka, która wylicytowała główne części majątku zakładów w Gdyni i Szczecinie, ale nie zapłaciła za nie).
Polskimi stoczniami zainteresował się Abdul Rahman el Assir, którego nazwisko pojawia się w kontekście późniejszej próby sprzedaży ich majątku – już w trybie specustawy.
Do pierwszych kontaktów kierownictwa resortu skarbu z Fortis Intertrust doszło w listopadzie 2008 r., kiedy do Warszawy przyjechał Jaap Veerman, dyrektor tego banku. Spotkanie zorganizowano w odpowiedzi na dwa listy z Fortis Intertrust sygnalizujące dalsze zainteresowanie udziałem banku w – wówczas jeszcze – prywatyzacji stoczni.
Veerman trafił później do rady nadzorczej Polskich Stoczni – spółki, która miała przejąć majątek obu zakładów po zapłacie przez SPFG.