Repolonizacja jest głównym tematem rozmów polskich finansistów. Zwłaszcza po takich informacjach, jakie podał wczoraj portugalski tygodnik „Expresso", proces budowania strategii w krajowych inwestorach zostanie przyspieszony.
Gazeta ta ujawniła, że trzy chińskie banki są zainteresowane nabyciem udziałów w Banco Comercial Portugues, właścicielu polskiego Banku Millennium. Zwolennicy zrównoważenia interesów w sektorze bankowym pomiędzy zagranicznymi inwestorami a krajowymi (67 proc. aktywów bankowych należy do zagranicy) podkreślają, że słaba kondycja, w jakiej znalazły się europejskie grupy, powinna być wykorzystana do wykupienia pakietów kontrolnych wybranych banków. Pozytywnie do tej koncepcji odnosi się zarówno NBP, jak i nadzór finansowy.
Niedawno wiceprezes Witold Koziński deklarował, że bank centralny jest gotowy uczestniczyć w procesie odkupu udziałów zagranicznych instytucji w polskim sektorze bankowym. Jego zdaniem bank centralny mógłby pełnić funkcję pomocową, np. przez wsparcie nabywcy krajowego banku kredytem refinansowym. Taką pomoc dopuszczają także członkowie Rady Polityki Pieniężnej.
– Możliwości przeprowadzenia repolonizacji banków istnieją. Zyski banków są duże, nadwyżki finansowe polskich korporacji są także duże, można więc znaleźć środki na wykup banków – powiedział wczoraj Reutersowi Andrzej Kaźmierczak, członek RPP. Jego zdaniem na ten cel mógłby na przykład zostać przeznaczony nawet zysk NBP.
„Udomowienie" banków miałoby m.in. uniezależnić je od polityki europejskich spółek matek, które w związku z koniecznością podniesienia wskaźników kapitałowych mogą to robić, zmniejszając portfel kredytowy, także w spółkach wchodzących w skład grupy.