JP Morgan: afera nie ma końca

Nie 2 miliardy dolarów strat, nie nawet 5,8 mld, ale najprawdopodobniej 7,5 mld, jeśli nie więcej, wyniosą straty amerykańskiego banku inwestycyjnego JP Morgan spowodowane handlem ryzykownymi produktami przez „londyńskiego wieloryba”,czyli młodego dilera, Bruno Iksila

Publikacja: 15.07.2012 14:58

JP Morgan: afera nie ma końca

Foto: Bloomberg

Jednocześnie afera z „wielorybem" kosztowała bank dodatkowo  32 mld dol., bo o tyle zmalała kapitalizacja rynkowa banku. Od maja,kiedy skandal został ujawniony JP Morgan praktycznie wycofał się z bankowości inwestycyjnej, pozostawiając sobie jedynie papiery o krótkim terminie wykupu warte 11 mld dol.

Mimo  strat  JP Morgan nie  znalazł  się pod kreską, chociaż o tę kwotę  musiał pomniejszyć zysk w II kwartale.  Zysk wyniósł 4,96 mld dol. i był o 9 proc niższy od wyniku osiągniętego w 2011 roku.

Zarząd JP Morgan przemyślał jeszcze raz także kwestię odpraw dla czworga pracowników banku, w tym samego  Iksila i jego bezpośredniej zwierzchniczki, Iny Drew  która  musiała  opuścić bank w związku z tą aferą. Przy okazji okazało się, że londyńscy pracownicy banku mieli do dyspozycji 360 mld dolarów, co oznacza, że odbywały się tam najróżniejsze transakcje, a nie tylko ryzykowne obroty produktami wysokiego ryzyka. Badanie tego, jak funkcjonowała bankowość inwestycyjna JP Morgan w Londynie potrwa jeszcze kilka miesięcy. Wiadomo na razie, że dilerzy przez długi czas  „pompowali" wyniki, aby uniknąć wykazywania strat.

Jeszcze do niedawna Jamie Dimon, prezes JP Morgan był prawdziwym rynkowym guru. Ten bank wydawał się jedynym, który nie wdawał się w ryzykowne transakcje, a  sam Dimon pouczał innych,  dlaczego nie powinno się tego robić. Zdarzało mu się nawet publicznie pouczać prezesa Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke.

Doskonały kurs akcji nazywano na Wall Street i w City „premią Dimona", a on sam brylował na forach publicznych i uznawany był w Białym Domu na najlepszego bankiera na świecie. Było tak nawet wówczas,kiedy na handlu ryzykownymi produktami JP Morgan stracił w I kwartale 718 mln dol. Musiał się dopiero przyznać w maju,kiedy straty początkowo szacowane na 2 mld dolarów były już zbyt wysokie, aby można je było nadal ukrywać. Wtedy jednak mówił,że jest to „kropla w morzu", za co potem gorąco przepraszał tłumacząc się przed Kongresem. Przyznał jednak,że jeszcze w kwietniu sądził,że strata w II kwartale nie będzie większa, niż ćwierć miliarda dolarów.

JP Morgan, nadal największy bank w USA teraz jest pod lupą nadzoru finansowego Securities and Exchange Comission oraz Rezerwy Federalnej. I SEC i Fed badają teraz warunki w jakich w banku pracują dilerzy, których podejrzewa się,że bardzo długo starali się ukrywać straty. Wiadomo też,że sam bank zamierza pozbawić  odpowiedzialnych za straty części odpraw. Najprawdopodobniej zostaną oni pozbawieni wypłat za ostatnie dwa lata pracy. Np „złoty spadochron" Iny Drew  miał wartość  ponad 57 mln dol., teraz ona sama zaproponowała,że zwróci część wypłaconych pieniędzy. To pierwszy taki wypadek w światowej bankowości, aby odchodzący pracownicy musieli zwrócić dwuletnie zarobki i na rynku oceniany jest jako bardzo wysoka kara.

Nadal nie wiadomo natomiast jak zostanie ukarany sam Dimon za straty spowodwane przez bankowość inwestycyjną JP Morgan.Na razie sugerowane jest, aby pozbawić go wynagrodzenia przynajmniej za I półrocze.

—Nie można powiedzieć po prostu: rzeczywiście stało się coś złego,mamy miliardy dolarów strat, więc może by tak kogoś postawić przed sąd - mówi teraz Sam Buell, emerytowany prokurator, który prowadził dochodzenie w sprawie Enronu. Jego zdaniem władze JP Morgan robią teraz wszystko, aby udowodnić,że  „wielorybia wpadka" była odizolowanym przypadkiem i nie ma się w żaden sposób do kultury korporacyjnej banku. Jego zdaniem jednak „trafienie" kogokolwiek poza dilerami będzie bardzo trudne. Sama rzeczniczka banku,Jennifer Zuccarelli nie chciała odpowiedzieć na pytanie,czy dilerzy złamali prawo.Sam bank nadal odmawia podania nazwisk  osób odpowiedzialnych za skandal, a żadna z osób, które opuściły już JP Morgan nie mają praw do publicznych wypowiedzi.

Jednocześnie afera z „wielorybem" kosztowała bank dodatkowo  32 mld dol., bo o tyle zmalała kapitalizacja rynkowa banku. Od maja,kiedy skandal został ujawniony JP Morgan praktycznie wycofał się z bankowości inwestycyjnej, pozostawiając sobie jedynie papiery o krótkim terminie wykupu warte 11 mld dol.

Mimo  strat  JP Morgan nie  znalazł  się pod kreską, chociaż o tę kwotę  musiał pomniejszyć zysk w II kwartale.  Zysk wyniósł 4,96 mld dol. i był o 9 proc niższy od wyniku osiągniętego w 2011 roku.

Pozostało 87% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano