Do niedawna na rynkach spekulowano, że to Europejski Bank Centralny pójdzie w ślady amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) i zdecyduje się na program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), czyli skupu aktywów za dodrukowane pieniądze. Dziś ekonomiści coraz częściej wskazują, że to Fed może sięgnąć po pomysł z instrumentarium EBC.
To obniżka do zera stopy depozytowej, czyli oprocentowania lokat banków komercyjnych składanych w banku centralnym. W połowie lipca przewodniczący Fedu Ben Bernanke przyznał w Kongresie, że bierze taki krok pod uwagę, choć pół roku wcześniej w tym samym miejscu podkreślał, że zaburzyłby w ten sposób działanie rynku pieniężnego.
Frankfurcka instytucja zdecydowała się na obniżkę stopy depozytowej z 0,25 proc. do zera na początku lipca, na ostatnim posiedzeniu Rady Zarządzającej. I zdaniem ekonomistów decyzja nie miała żadnych niepożądanych konsekwencji. Doprowadziła natomiast, zgodnie z zamiarem EBC, do spadku wartości depozytów, jakie utrzymują w nim banki komercyjne. Obecnie sięga ona 321 mld euro, najmniej od 21 grudnia, gdy EBC przeprowadził pierwszą z dwóch aukcji trzyletnich pożyczek dla banków. Na początku lipca, przed obniżką stopy, depozyty takie dochodziły do 800 mld euro. Część z tych pieniędzy odpłynęła za granicę, przyczyniając się do osłabienia euro, ale EBC liczy na to, że część zostanie wydana na obligacje zadłużonych państw eurolandu.
Inwestorzy liczą na Fed
Fed, który od końca 2008 r. utrzymuje stopę depozytową na poziomie 0,25 proc., również ma problem z nadmierną skłonnością banków do chomikowania pieniędzy zamiast przeznaczania ich na akcję kredytową i wspierania w ten sposób gospodarki. Wartość nadobowiązkowych rezerw w Fed oscyluje dziś wokół 1,5 bln dol., w porównaniu z 991 mld dol. w końcu 2010 r. i zaledwie 2,1 mld dol. na koniec 2007 r. Kwotę tę zwiększyły dwie operacje QE (ostatnia skończyła się w połowie ub.r.), w ramach których Fed skupował na rynku m.in. obligacje skarbowe w celu obniżenia ich rentowności i wraz z nią kosztu kredytu w gospodarce.
– Fed rewiduje swój pogląd na temat obniżki stopy depozytowej – ocenił Ward McCarthy, główny ekonomista finansowy w Jefferies & Co., były pracownik oddziału Fedu w Richmond. Choć wśród narzędzi, za pomocą których bank centralny USA może próbować rozruszać gospodarkę, Bernanke wymienił w Kongresie także kolejną rundę QE, wiadomo, że ten program wzbudza kontrowersje. Obniżka stóp depozytowych pozwoliłaby uniknąć niepotrzebnej krytyki.