Spadła dostępność kredytów hipotecznych

W październiku ponownie spadła dostępność kredytów hipotecznych - wynika z danych analityków. Ich zdaniem, zmian w bankowych ofertach takich kredytów jest niewiele, a jak już są, to zwykle na niekorzyść klientów

Publikacja: 04.11.2012 13:44

PAP

Jako przykład analitycy podają jeden z dużych banków, który zaczął wymagać wkładu własnego w wysokości 20 proc., choć przedtem mógł on wynosić 10 proc., ponadto bank ten podniósł przy okazji marżę kredytową.

Znacznie spadła też zdolność kredytowa. Jak wyliczyli analitycy firmy doradczej Open Finance, rok temu rodzina 2+1 zarabiająca dwukrotność średniej pensji mogła liczyć na kredyt w średniej wysokości 440 tys. zł, a aktualnie jest to 400 tys. zł, czyli o ponad 9 proc. mniej. "Warto przy tym zaznaczyć, że w analogicznym okresie średnia pensja wzrosła o 1,64 proc." - podkreślił analityk rynku kredytowego w Open Finance Marcin Krasoń.

Dodał, że w październiku w ujęciu rocznym po raz czwarty z kolei spadł Indeks Dostępności Kredytowej (IDK) i jest najniższy od marca tego roku. IDK, który obrazuje sytuację na rynku kredytów hipotecznych w złotych, obniżył się w październiku w stosunku do września o 0,38 pkt, a w porównaniu do października ubiegłego roku o 2,41 pkt. Średnia marża kredytowa uwzględniona w wyliczeniu Indeksu wzrosła natomiast z 1,17 proc. przed rokiem do 1,45 proc. dziś.

Na comiesięczny wynik indeksu IDK wpływają trzy parametry: maksymalne możliwe LtV (stosunek kwoty kredytu do wartości zabezpieczającej go nieruchomości), bankowa marża oraz maksymalna zdolność kredytowa wyliczona dla rodziny zarabiającej dwukrotność średniej krajowej pensji, podawanej przez Główny Urząd Statystyczny. IDK uwzględnia zatem zarówno podejście banków (maksymalne LtV i marża), jak i zmiany w wysokości zarobków Polaków.

Zdaniem Marcina Krasonia jest jednak szansa, że sytuacja w ostatnich miesiącach roku nieco się poprawi. "Z reguły pod koniec roku ze względu na chęć poprawienia wyników sprzedażowych banki bardziej starają się o klientów" - powiedział PAP.

Dodał, że rynkowi dobrze wróżą zapowiadane przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) zmiany w rekomendacjach dla banków oraz oczekiwane obniżki stóp procentowych. "Im niższe oprocentowanie kredytów, tym niższe raty i wyższa zdolność kredytowa, sytuacja poszukujących kredytu na mieszkanie powinna się w najbliższych miesiącach poprawić" - stwierdził.

Analitycy i przedstawiciele branży zwracają uwagę na to, że obecna sytuacja na rynku kredytów jest wynikiem tego, że w ciągu ostatnich kilku lat rekomendacje KNF skłaniały banki do zaostrzenie warunków udzielania kredytów hipotecznych. "Rygorystyczna polityka kredytowa banków powodowała, że ludzie zaczęli korzystać z usług parabanków, które miały mniejsze wymagania. Zapowiadana liberalizacja zasad udzielania kredytów powinna ożywić rynek" - powiedział PAP Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse & Partnerzy.

Jako przykład analitycy podają jeden z dużych banków, który zaczął wymagać wkładu własnego w wysokości 20 proc., choć przedtem mógł on wynosić 10 proc., ponadto bank ten podniósł przy okazji marżę kredytową.

Znacznie spadła też zdolność kredytowa. Jak wyliczyli analitycy firmy doradczej Open Finance, rok temu rodzina 2+1 zarabiająca dwukrotność średniej pensji mogła liczyć na kredyt w średniej wysokości 440 tys. zł, a aktualnie jest to 400 tys. zł, czyli o ponad 9 proc. mniej. "Warto przy tym zaznaczyć, że w analogicznym okresie średnia pensja wzrosła o 1,64 proc." - podkreślił analityk rynku kredytowego w Open Finance Marcin Krasoń.

Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę