Proces poszukiwania nowego inwestora dla Alior Banku już ruszył, a doradcą grupy Carlo Tassara (ma 34 proc. akcji banku) jest UBS. Nowy akcjonariusz ma zostać wybrany do końca roku. - Sądzę, że zarówno zobowiązanie dotyczące terminu wyboru nowego inwestora jak i warunków, które ma spełniać, zostaną dotrzymane – ocenia Wojciech Sobieraj, prezes Alior Banku.
Zastrzega, że nie zamierza dyktować akcjonariuszowi kogo powinien wybrać, ale podkreśla, że dobrze byłoby, żeby ośrodek decyzyjny, wpływający na strategię i działanie banku, był w Warszawie. - Albo więc będziemy mieć inwestora, dla którego polski rynek znajduje się w centrum uwagi, albo takiego, który daje dużo swobody, abyśmy mogli samodzielnie podejmować decyzje. Wejście w skład międzynarodowych korporacji bankowych, oprócz niewątpliwych korzyści skali, dostępu do rynków, itd., często oznacza ograniczoną decyzyjność na poziomie krajowym - tłumaczy prezes Alior Banku. Dlatego, jego zdaniem, aby utrzymać optymalny model działania, dobrze byłoby znaleźć inwestorów niebankowych, np. firmy ubezpieczeniowe.
Jutro bank opublikuje wyniki finansowe, z prognoz analityków wynika, że w czwartym kwartale będzie miał „ techniczną stratę". Prezes Aliora tłumaczy, że zgodnie z tym, co zostało opisane w prospekcie emisyjnym, to księgowy efekt zmiany i rozliczenia programu motywacyjnego dla menedżerów banku. W związku z tym, że Alior przeprowadził ofertę publiczną, grupa ponad 100 menedżerów banku otrzymała od Carlo Tassara 3,7 mln akcji zamiast gotówki, którą dostaliby, gdyby do banku wszedł nowy inwestor strategiczny.
Rozliczenie tego programu powoduje jednorazowy koszt 140 mln zł, który jest ponoszony wyłącznie przez Grupę Carlo Tassara. Jednak zgodnie z międzynarodowymi standardami sprawozdawczości finansowej wszelkie zmiany w programie motywacyjnym muszą być jednorazowo uwzględnione w rachunku wyników banku jako koszt. Nie wpłynie to na wysokość kapitałów Aliora.
Prezes Sobieraj poinformował, że mobilny bank Alior Sync ma blisko 200 tys. klientów, 747 mln zł depozytów i 55 mln zł kredytów i chce się najmocniej rozwijać w ostatnim z tych obszarów. - Przygotowaliśmy system udzielania kredytów ratalnych przez internet, który pozwala w ciągu 90 sekund ocenić wiarygodność kredytową klienta, łącznie ze sprawdzeniem w BIK. Jestem przekonany, że to będzie najszybciej rozwijająca się część działalności banków - podkreśla Sobieraj. Jego zdaniem to jedyny obszar bankowości internetowej, na którym będzie się zarabiało.