Spadły bowiem koszty i rezerwy. Zagregowany wynik z opłat i prowizji spadł w styczniu o dziewięć procent rok do roku do 1,1 miliarda złotych, podczas gdy znajdujący się pod presją z powodu obniżek stóp wynik odsetkowy obniżył się 10 procent do 2,85 miliarda.

Rezerwy, które odbijały się bankom czkawką niemal przez cały zeszły rok mocno jednak się zmniejszyły - o 24 procent do 503 milionów złotych. Banki mocno pilnowały też kosztów - szereg z nich pozwalniało całe zastępy pracowników - na przykład Bank Handlowy w Warszawie SA zdecydował się na zwolnienia, które objąć miały 590 osób. W efekcie zagregowane koszty sektora bankowego zmniejszyły się w styczniu o siedem procent do 2,2 miliarda złotych.

"Nie należy wyciągać przedwczesnych wniosków. Wydaje mi się, że wzrost zysku i spadek rezerw może być jednorazowy - na przykład jakiś duży bank odwrócił odpisy" - powiedział analityk sektora bankowego w Espirito Santo Kamil Stolarski. "Wyniki banków będą się pogarszać, bo rosnące bezrobocie i spowolnienie gospodarcze będą dawać o sobie znać" - dodał.