Wielkie banki z Wall Street znowu sięgną do kieszeni podatników? Na to liczą inwestorzy.
Już nigdy więcej banki nie dostaną wsparcia finansowego z kasy publicznej. Uroczyście zapowiedział to prawie trzy lata temu prezydent Barack Obama. Ale inwestorzy wiedzą swoje i obstawiają, że instytucje finansowe zbyt duże by upaść znowu sięgną po pieniądze podatników.
Wuj Sam znów uratuje banki?
Ludzie, którzy największym amerykańskim bankom pożyczyli pieniądze liczą na to, że Wuj Sam jeszcze raz rzuci im koło ratunkowe, twierdzi Deniz Anginer, ekonomista Banku Światowego. Jego zdaniem obligatariusze, którzy pożyczyli pieniądze sześciu największym bankom są tak przekonani, że rząd pomoże tym instytucjom, iż gotowi są zaakceptować niskie rentowności.
Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs Group, JPMorgan Chase, Morgan Stanley i Wells Fargo w latach 2009-2011 z tego powodu odniosły korzyści sięgające 82 miliardów dolarów, a jeśli się do tego doda ulgi podatkowe oraz szczodrość Rezerwy Federalnej (zakupy obligacji hipotecznych i odsetki od depozytów) to finansowe beneficja amerykańskich gigantów wynoszą co najmniej 102 miliardy dolarów, wynika z danych zgromadzonych przez Bloomberga.
- Duże banki mają za sobą podatników, tak więc ci, którzy pożyczają im pieniądze wiedzą, że zostaną im one zwrócone - wskazuje Cornelius Hurley, dyrektor Center for Finance Law&Policy przy Boston University. Jego zdaniem twierdzenie, że duże banki nie są uprzywilejowane jest niewiarygodne.