Sami zadbajmy o przyszłość

Indywidualne oszczędzanie na starość pozwoli powiększyć nasze przyszłe dochody na emeryturze.

Publikacja: 20.01.2014 11:23

Sami zadbajmy o przyszłość

Foto: Bloomberg

Ostatnia burza wokół systemu emerytalnego sprawia, że coraz częściej zastanawiamy się, jak będą wyglądać nasze portfele, gdy przestaniemy już pracować. Większe lub mniejsze zmiany w publicznym systemie nie prowadzą niestety do zwiększenia przyszłych świadczeń. Wręcz przeciwnie, zasady wprowadzone w 1999 r., a dokładnie przejście z systemu o zdefiniowanym świadczeniu na system o zdefiniowanej składce spowodowały, że wysokość emerytury została uzależniona od tego, jak dużo na nią zaoszczędziliśmy oraz jak długo będziemy pobierać świadczenie. W rezultacie emerytury z tzw. nowego systemu są niższe niż te ze starego, ale w dłuższym okresie ich utrzymanie na takim poziomie byłoby katastrofalne dla finansów publicznych.

– Obecne emerytury stanowią 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To dzięki temu, że jest więcej ludzi pracujących niż emerytów. Jednak w efekcie zmian demograficznych drastycznie zmniejszy się liczba ludzi płacących składki emerytalne, a wzrośnie liczba seniorów pobierających emerytury z tych składek – przestrzega Radosław Gołaszewski, dyrektor departamentu zarządzania produktami w AXA. – Będzie więc coraz mniej pieniędzy do rozdzielenia pomiędzy emerytów. Emerytury z obowiązkowego systemu w przyszłości mogą wynieść tylko 30 proc.  przeciętnego wynagrodzenia, a nawet mniej – dodaje.

Perspektywa bardzo niskiej emerytury z systemu publicznego sprawia, że warto wziąć sprawy finansowej przyszłości w swoje ręce.

Niska świadomość

Niestety, Polacy nie zdają sobie sprawy z tego, jak niskie będą ich świadczenia, jeśli będą polegać wyłącznie na publicznym systemie emerytalnym.  Jak wynika z badań dr Iwony Olejnik z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, mamy zupełnie nierealne oczekiwania dotyczące wysokości przyszłej emerytury. Tylko nieco ponad 20 proc. badanych oszacowało ją poniżej 2 tys. zł. Jedna trzecia ankietowanych podała kwotę z przedziału 2–3 tys. zł. Co czwarta osoba wskazała przedział 3–4 tys. zł, a niemal co piąta – powyżej 4 tys. zł. Tymczasem średnia emerytura z ZUS wypłacana w nowym systemie wynosi obecnie ok. 1,7 tys. zł.

Aby osiągnąć pożądany poziom dochodów na emeryturze, należy gromadzić oszczędności dobrowolne na poziomie tych, które są obecnie odprowadzane do I i II filara (czyli ZUS i OFE). Wówczas jest szansa, że nasz dochód na emeryturze będzie wyższy.

Wiele możliwości oszczędzania

Oszczędzać na przyszłą emeryturę można w zasadzie w dowolnej formie. Tym bardziej że na rynku jest wiele odpowiednich do tego produktów. Funkcjonują one w ramach tzw. III filara. Do dyspozycji mamy obecnie trzy produkty: indywidualne konto emerytalne (IKE),  indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) i  pracownicze programy emerytalne (PPE). Dwa pierwsze są kontami indywidualnymi, które może założyć każda osoba powyżej 16. roku życia (z tym że IKZE może otworzyć tylko osoba posiadająca dochody z pracy). PPE natomiast może zaoferować jedynie pracodawca swoim pracownikom, ponieważ jest to program zbiorowy.

– IKE i IKZE można założyć w różnych instytucjach finansowych, np. w towarzystwie funduszy inwestycyjnych. Dużą zaletą tych kont jest zwolnienie dochodów uzyskiwanych ze zgromadzonych oszczędności z podatku od zysków kapitałowych – tłumaczy Marcin Dyl, prezes  Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.

Eksperci podkreślają, że dopiero pełne wykorzystanie limitów wpłat na oba konta daje  szansę na istotny dodatkowy kapitał emerytalny. IKE i IKZE w zamierzeniu ich twórców miały funkcjonować obok siebie, a nie jedno zamiast drugiego. I oba produkty są niewątpliwie warte rozważenia.

Inną formą oszczędzania są wspomniane już wcześniej pracownicze programy emerytalne. W PPE składkę podstawową finansuje pracodawca, a my płacimy podatek dochodowy od niej (jest potrącany z naszego wynagrodzenia) oraz część dodatkową składki. Dzięki temu, że część składki opłaca pracodawca, produkt ten jest z punktu widzenia pracownika najbardziej opłacalny. A ponieważ podatek dochodowy płacony jest „na wejściu" do systemu (przy wpłacie składki), wypłaty z programu będą nieopodatkowane. Nie płacimy w tym przypadku także podatku dochodowego od zysków kapitałowych.

– Mając na uwadze potencjał, jaki drzemie w III filarze, koncentrowanie się wyłącznie na IKE i IKZE nie wystarczy – uważa Krzysztof Nowak, członek zarządu Mercer Polska. – Zarówno oczekiwania kierowane pod adresem pracodawców, jak i sytuacja materialna pracowników potwierdzają znaczenie i potencjał PPE – dodaje.

Jednak bez względu na to, jaką drogę gromadzenia kapitału obierzemy, warto pamiętać o regularności oszczędzania. – Odkładanie pieniędzy na dodatkową emeryturę powinno być przede wszystkim systematyczne.  Najlepiej z góry zaplanować sobie comiesięczne wpłaty na cel emerytalny.  Jest to dobra metoda dla osób zapominalskich oraz tych, które mają niewielką motywację do oszczędzania – zaznacza Marcin Dyl.

Warto zacząć ?jak najwcześniej

W długoterminowym oszczędzaniu na prywatną emeryturę najważniejsze jest podjęcie decyzji o rozpoczęciu tego działania. Im wcześniej to zrobimy i zaczniemy odkładać, tym więcej kapitału będziemy w stanie uzbierać.

– Czas jest wielkim sprzymierzeńcem oszczędzającego. Młodzi ludzie, oszczędzając regularnie, co miesiąc, mogą zgromadzić pokaźny kapitał na emeryturę przy relatywnie niskim koszcie – mówi Karina Trafna, dyrektor sprzedaży Legg Mason TFI. – Starsi nie stoją na straconej pozycji, jednak uzyskanie podobnego wyniku będzie wymagało od nich większych wyrzeczeń – dodaje.

Najważniejsze jest jednak, by w ogóle zacząć oszczędzać, gdyż z pewnością większość z nas nie będzie w przyszłości zadowolona z wysokości świadczenia z ZUS i OFE. Istotne jest, aby zrozumieć, że to od nas samych zależy, na jakie życie będzie nas stać na emeryturze. Najgorszą decyzją, jaką można podjąć, jest rezygnacja z oszczędzania na przyszłość.

 

 

Nowe limity wpłat na IKE i IKZE

W tym roku możemy więcej odłożyć na dobrowolnych kontach emerytalnych. Wzrosły maksymalne kwoty, jakie możemy wpłacić na IKE i IKZE. W 2014 r. na IKE będzie można wpłacić maksymalnie 11 238 zł. To o 99 zł więcej niż w ubiegłym roku. Zgodnie z przepisami ustawy o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego wpłaty na IKE w roku kalendarzowym nie mogą przekroczyć kwoty odpowiadającej trzykrotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok. Jednak Polacy zwykle nie wykorzystują ustawowego limitu wpłat. Jak wynika z danych KNF, w pierwszej połowie 2013 r. wysokość średniej wpłaty na IKE wyniosła jedynie 2,1 tys. Jej najwyższą wartość odnotowano na kontach istniejących w biurach maklerskich. W tym roku zmieniły się zasady oszczędzania na indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego, które Polacy mogą zakładać od początku 2012 r. IKZE nie cieszą się popularnością, dlatego rząd uprościł nieco prawo dotyczące tej formy oszczędzania. Według nowej ustawy emerytalnej, której przepisy dotyczące III filara zaczęły obowiązywać od połowy stycznia, limit wpłat na IKZE wynosi 1,2-krotność przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok. W tym roku jest to kwota 4495,20 zł. Nowe prawo zmienia także sposób rozliczania z fiskusem przyszłych wypłat z IKZE. W miejsce dotychczasowego według skali PIT (czyli 18 i 32 proc.) wprowadzono zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10 proc.

Ostatnia burza wokół systemu emerytalnego sprawia, że coraz częściej zastanawiamy się, jak będą wyglądać nasze portfele, gdy przestaniemy już pracować. Większe lub mniejsze zmiany w publicznym systemie nie prowadzą niestety do zwiększenia przyszłych świadczeń. Wręcz przeciwnie, zasady wprowadzone w 1999 r., a dokładnie przejście z systemu o zdefiniowanym świadczeniu na system o zdefiniowanej składce spowodowały, że wysokość emerytury została uzależniona od tego, jak dużo na nią zaoszczędziliśmy oraz jak długo będziemy pobierać świadczenie. W rezultacie emerytury z tzw. nowego systemu są niższe niż te ze starego, ale w dłuższym okresie ich utrzymanie na takim poziomie byłoby katastrofalne dla finansów publicznych.

Pozostało 90% artykułu
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano