KNF: pomoc dla frankowiczów nagradza ryzyko i nie jest sprawiedliwa

Ustawa frankowa w obecnym kształcie łamie elementarne zasady sprawiedliwości - uważa Komisja Nadzoru Finansowego.

Aktualizacja: 18.08.2015 16:16 Publikacja: 18.08.2015 15:42

KNF: pomoc dla frankowiczów nagradza ryzyko i nie jest sprawiedliwa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

W środę rano Komitet Stabilności Finansowej zajmie się oceną „ustawy frankowej". Może mieć ona kluczowe znaczenie dla dalszych prac parlamentarnych nad projektem.

Szef KNF negatywnie ocenił ustawę frankową w obecnej wersji . Do Senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych trafiła rozszerzona analiza Komisji Nadzoru Finansowego na temat skutków ustawy frankowej.

Już wcześniej KNF wyliczyła, że ustawa w wersji uchwalonej przez sejm kosztowałaby banki prawie 22 mld zł. W najnowszej analizie przeprowadzonej na prośbę Kazimierza Kleiny przewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, przewodniczący KNF przesłał szacunki dotyczące skutków dla budżetu oraz na sytuację samych kredytobiorców.

W wariancie zakładającym wejście w życie ustawy w wersji uchwalonej przez Sejm, łączny (w perspektywie do 2020 roku) spadek przychodów budżetu państwa może wynieść 3,5 mld zł, a dodatkowo uwzględniając koszt restrukturyzacji czyli zamiany kredytów walutowych na złote może sięgnąć 4 mld zł – wynika z szacunków KNF.

W wersji pierwotnej ustawy, a więc z wyłączeniem przegłosowanych w Sejmie poprawek SLD (zwiększyły one odpowiedzialność banków, które mają ponosić 90 proc. kosztów wynikających z przewalutowania ) łączny spadek wpływów z podatku CIT może wynieść 2 mld zł, a wliczając koszty restrukturyzacji 2,5 mld zł.

Gdyby uwzględnić proponowane przez PiS, ale odrzucone przez Sejm poprawki (rozszerzyłyby krąg uprawnionych do skorzystania z ustawy niemal do wszystkich posiadaczy kredytów walutowych), to skumulowany spadek wpływów podatkowych wyniósłby około 12 mld zł, a z dodatkowym kosztem restrukturyzacji kredytów byłoby to ponad 13 mld zł.

Przewodniczący KNF negatywnie ocenia skutki ustawy w wersji przegłosowanej przez sejm.

- W największym stopniu z ustawy skorzystaliby kredytobiorcy z końca 2006, z 2007 oraz I połowy 2008 roku, którzy wygenerowali największe ryzyko i którzy w obecnym kształcie ustawy otrzymaliby dodatkowa „premię" z tego tytułu w postaci silnej redukcji zobowiązań i miesięcznych rat – czytamy w analizie. Z wyliczeń wynika również, że mogłoby dojść do sytuacji, w której koszt obsługi tych kredytów byłby niższy od tych, które ponoszą kredytobiorcy złotowi. Szef nadzoru negatywnie ocenia nierównomierny podział kosztów materializacji ryzyka walutowego pomiędzy banki i kredytobiorców.

- W związku z tym ustawę w obecnym kształcie należy ocenić negatywnie, gdyż łamie ona elementarne zasady sprawiedliwości – czytamy w przesłanej analizie.

Analiza KNF zwraca też uwagę, że znaczne obciążenie wyników banków ostatecznie byłyby kosztem poniesionym przez całą gospodarkę (budżet, OFE, TFI, przedsiębiorstwa).

-W ostatecznym rozrachunku byłby to koszt poniesiony przez wszystkich obywateli na rzecz niewielkiej grupy społecznej ( kredytobiorcy CHF stanowią niespełna 5 proc. społeczeństwa) – czytamy w uzasadnieniu.

W opinii KNF pierwotna wersja ustawy spowodowałaby mniej negatywnych skutków . W szczególności , pierwotny projekt ustawy sprawiedliwie rozkładał koszty ryzyka walutowego pomiędzy kredytobiorców i banki , jak też nie doprowadziłby do sytuacji, w której kredytobiorcy, którzy wygenerowali najwyższe ryzyko, po restrukturyzacji znaleźliby się w korzystniejszej sytuacji niż pozostali kredytobiorcy CHF, a zarazem w sytuacji porównywalnej do tych, którzy zadłużyli się w złotych (a w niektórych przypadkach nawet w lepszej).

Ocenę skutków  przegłosowania  poprawek do ustawy sporządził także NBP. Według szacunków banku centralnego łączne straty banków wyniosłyby około 21 mld zł czyli o 20 proc. więcej niż zysk brutto banków objętych ustawą za okres 12 miesięcy. NBP w swojej opinii zaznacza, że punktem odniesienia do tych szacunków są zyski za ostatnie 12 miesięcy, ale w nadchodzących latach rzeczywiste zyski banków będą najprawdopodobniej niższe  m.in. ze względu na niski poziom stóp procentowych, opłaty na BFG związane z wdrożeniem dyrektyw oraz kosztami restrukturyzacji SKOK  czy spadkiem opłaty interchange itp.  Już w pierwszym półroczu zyski banków były o 8 proc. niższe niż rok wcześniej.

NBP podkreśla też, że negatywnie na sytuacje banków będzie wpływał też długi okres obowiązywania ustawy czyli przedział czasowy, w którym kredytobiorcy mogą składać wnioski o przewalutowanie.  Będzie to stwarzać niepewność co do ostatecznej skali kosztów dla poszczególnych banków, wpływając  niekorzystnie na  ich wyceny rynkowe oraz na dostęp i koszty finansowania-  aż do 2020 roku. 

Bank centralny oszacował także skutki budżetowe ustawy.  Według obliczeń NBP  spowoduje ona maksymalny ubytek CIT w wysokości około 4 mld zł (z czego w pierwszym roku byłoby to około 2 mld zł).

 

Wpływy do budżetu byłyby również niższe z powodu braku dywidendy z banków, w których Skarb Państwa ma udziały. Przy założeniu, że stopa dywidendy byłaby taka jak średnia w latach 2011 -2013, kwota utraconego wpływu do budżetu wynosiłaby szacunkowo 380 mln zł.

NBP wymienia też inne negatywne skutki ustawy  w przegłosowanej wersji m.in. w przypadku niektórych banków można się spodziewać spadku aktywności kredytowej. Spadek kapitałów zmniejsza też odporność banków, co w przypadku silnych szoków zewnętrznych zwiększa prawdopodobieństwo zaangażowania środków publicznych.

Bank centralny oszacował też potencjalne skutki ustawy,  gdyby banki zdecydowały się  na przerzucenie kosztów umorzonych kwot kredytów na klientów w postaci podwyższenia marż dla nowo udzielanych kredytów.  Przykładowo odrobienie strat w ciągu 4 lat oznaczałoby wzrost marż o około 1,2 pkt proc. NBP podkreśla, że należy też zwrócić uwagę na szereg opinii prawnych, w których pojawiają się wątpliwości co do konstytucyjności zapisów ustawy.

- Może to stwarzać ryzyko roszczeń odszkodowawczych ze strony banków i ich inwestorów, których kosztami byłby obciążony Skarb Państwa – podkreśla opinia NBP.

W lutym przewodniczący KNF zaproponował, by banki dobrowolnie zgodziły się na przewalutowanie kredytów i podzieliły się z klientami kosztem tej operacji po połowie. Banki się na to nie zgodziły.

W lipcu Platforma Obywatelska złożyła projekt przewalutowania kredytów we frankach i podzielenia się stratę kursową miedzy klientów i kredytobiorców po połowie.

Niespodziewanie sejm 5 sierpnia przegłosował poprawki SLD zwiększające udział banków w pokryciu strat z wynikających z przewalutowania kredytów do 90 proc. ( tylko w 10 proc. mają być poniesione przez kredytobiorcę ) wobec pierwotnie zakładanego w projekcie ustawy podziału tych kosztów w relacji 50/50.

Teraz ustawą zajmie się senat, ale senator Kazimierz Kleina zapowiadał, że będzie optował za przywróceniem pierwotnej wersji ustawy. W takiej sytuacji kluczowa może się okazać postawa klubu PSL (który w sejmie zagłosował wbrew PO, popierając poprawkę SLD).

W piątek z apelem o rozsądek w tej sprawie zwrócił się do polityków Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

- Zdejmijcie proszę ten temat z bieżących rozgrywek wyborczych. Przestańmy udawać, że wszystko w obszarze kredytów walutowych są w stanie załatwić same banki i ich klienci i że to wszystko wina banków – nawołuje szef ZBP. Zaapelował też do kredytobiorców walutowych o zrozumienie, że rozmiary możliwego wsparcia ze strony banków są ograniczone przyzwoleniem ze strony innych klientów, tych którzy zanieśli do banków swoje oszczędności oraz innych kredytobiorców, a także możliwościami finansowymi banków.

Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań