Ile będzie pozwów za spłacone kredyty frankowe? Byli frankowicze idą do sądów

Rośnie liczba byłych posiadaczy kredytów frankowych, którzy chcą powalczyć z bankami w sądzie. Na razie nie jest ich jednak bardzo dużo, z czego banki mogą się tylko cieszyć.

Publikacja: 21.05.2024 04:30

Ile będzie pozwów za spłacone kredyty frankowe? Byli frankowicze idą do sądów

Foto: AdobeStock

Kancelarie prawne prowadzą dosyć intensywną kampanię zachęcającą także tych frankowiczów, którzy już w całości spłacili swój kredyt, do złożenia pozwu. Przekonują, że mają oni ogromne szanse na wygraną w sądzie i uzyskanie tzw. darmowego kredytu. Sprawdziliśmy, na ile zachęciło to byłych posiadaczy hipotek frankowych do rozpoczęcia sądowej walki z bankami.

Pozwy za spłacone kredyty frankowe. Co raportują banki

Oszacowanie skali tego zjawiska jest trudne, bo okazuje się, że tylko nieliczne banki przedstawiają dane na ten temat. Niemniej wszystko wskazuje na to, że takich pozwów nie jest na razie bardzo dużo, ale ich sukcesywnie przybywa.

Czytaj więcej

Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?

Najbardziej szczegółową informację w tym zakresie przedstawia mBank. I tak, w I kwartale 2024 r. liczba spłaconych już umów w CHF wchodzących w nowe postępowanie sądowe wynosiła 437, co stanowiło 23 proc. wszystkich nowych pozwów. W IV kwartale 2023 r. było to odpowiednio 377 i 16 proc., zaś w I kw. 2023 r. – 227 i 12 proc.

Łącznie w mBanku wśród wszystkich toczących się aktualnie spraw sądowych 18 proc. (czyli 3916 przypadków) dotyczy już zamkniętych hipotek frankowych (na koniec 2023 r. było to 17 proc., czyli 3559). Na koniec 2022 r. te wskaźniki były wyraźnie niższe – 14 proc., czyli 2660 przypadków.

Problem rośnie. Coraz więcej byłych frankowiczów idzie do sądów

Z kolei Bank Millennium podaje, że na koniec I kwartału ok. 12 proc. toczących się spraw przed sądem dotyczyło tych „starych” kredytów frankowych. W sumie było ich 2550 wobec 2260 na koniec 2023 r. Władze Millennium zakładają w tej chwili, że 16 proc. hipotek spłaconych jest lub będzie pozwanych.

Z raportów PKO BP dowiadujemy się, że na koniec 2023 r. ok. 4 proc. z już zamkniętych umów trafiło do sądu (to 3599 postępowań). Bardziej aktualnych danych jednak nie ma.

Czytaj więcej

Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?

– Na razie można ocenić, że aktywność byłych frankowiczów nie jest bardzo duża, ale rośnie – komentuje Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.

Pozwy frankowiczów. Może bomba nie wybuchnie

– Wydaje się, że takim bezpośrednim impulsem, by pójść ze swoją sprawą do sądu, jest bieżąca rata do zapłaty. Ci, którzy już spłacili swój kredyt, tej presji nie odczuwają, może nie mają świadomości, że w ogóle mogą to zrobić, może nie chcą się narażać na stres sprawy sądowej – wskazuje.

Zdaniem Sobolewskiego nie jest jednak wcale pewne, że sytuacja się nie zmieni. Kancelarie frankowe są bardzo aktywne w tym względzie, bo dla nich to potencjalnie duże źródło zarobku.

– Można powiedzieć, że sprawa spłaconych hipotek CHF to bomba z opóźnionym zapłonem, ale wciąż nie wiemy, czy lont do tej bomby już został zapalony i czy w ogóle to się wydarzy – komentuje Sobolewski.

Czy warto iść do sądu

Gdyby ta bomba wybuchła, straty dla sektora bankowego byłyby ogromne. Szacuje się, że na łączną liczbę 750 tys. udzielonych swojego czasu kredytów w CHF ponad połowa, ok. 400 tys., została już spłacona (a ok. 160 tys. jest objętych pozwem).

Gdyby wszyscy tacy kredytodawcy poszli do sądu, koszty sagi frankowej dla banków byłyby dwa–trzy razy większe, co byłoby kosztem nie do udźwignięcia dla sektora. Przypomnijmy, że wartość rezerw na ryzyko prawne kredytów walutowych tylko dla siedmiu największych banków giełdowych wynosiła na koniec I kw. 2024 r. niemal 40 mld zł, i to już po ich częściowym wykorzystaniu na ugody i rozstrzygnięte sprawy sądowe.

Z kolei Wojciech Bochenek, radca prawny z Kancelarii Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy, zauważa, że w swojej praktyce coraz częściej spotyka się z klientami, którzy szukają pomocy prawnej w dochodzeniu roszczeń z tytułu spłaconego kredytu.

– Zjawisko to przybiera na sile z uwagi na fakt, że banki nie mają przygotowanych propozycji ugodowych dla tej grupy kredytobiorców – mówi nam Bochenek. – W takich okolicznościach jedyną możliwą drogą dochodzenia roszczeń jest skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. W związku z wystąpieniem w umowie nieuczciwych klauzul umownych skutkujących nieważnością umowy kredytowej klienci mogą domagać się od banku zwrotu roszczeń stanowiących różnicę pomiędzy sumą kwot wpłaconych do banku a kwotą udostępnioną przez bank. Bardzo często wartości tych roszczeń przekraczają kwotę 100 tys. zł – podaje. I dodaje, że według wykładni TSUE roszczenia z kredytów spłaconych np. pięć czy osiem lat temu mogą być skutecznie dochodzone w sądzie.

Koszty coraz wyższe

Same banki na dziś nie przewidują czarnego scenariusza i nie panikują, zwiększając gwałtownie rezerwy. Niemniej koszty sagi frankowej wciąż rosną, ze względu na rosnącą liczbę pozwów ogółem oraz liczbę ugód.

Jak wynika z naszej analizy, na koniec I kwartału liczba spraw sądowych (wobec siedmiu największych banków giełdowych) wzrosła do 112 tys. ze 105 tys. na koniec 2023 r., a liczba ugód do 95,8 tys. z 85,6 tys. Wskaźnik pokrycia rezerwami portfela aktywnych kredytów CHF wzrósł w ciągu kwartału do średnio 104 proc. z 97 proc.

Kancelarie prawne prowadzą dosyć intensywną kampanię zachęcającą także tych frankowiczów, którzy już w całości spłacili swój kredyt, do złożenia pozwu. Przekonują, że mają oni ogromne szanse na wygraną w sądzie i uzyskanie tzw. darmowego kredytu. Sprawdziliśmy, na ile zachęciło to byłych posiadaczy hipotek frankowych do rozpoczęcia sądowej walki z bankami.

Pozwy za spłacone kredyty frankowe. Co raportują banki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński zignorował Sejm. Sprawozdanie przedstawiła Marta Kightley
Banki
Czy UniCredit chce wrócić do gry na polskim rynku? Niekoniecznie
Banki
Tajwański bank wchodzi na Litwę. „Trampolina do Europy”
Banki
Atak na największe banki Rosji. Nie działają aplikacje i strony
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Banki
Były włoski właściciel Pekao wraca do Polski. Kupuje dwie spółki technologiczne