Już od 3 lipca w kilku dużych bankach dostępny będzie tzw. bezpieczny kredyt 2 proc., czyli nowy instrument rządowego wsparcia dla kupujących pierwsze mieszkanie. Z punktu widzenia konsumenta to bardzo atrakcyjna propozycja. Oprocentowanie ma wynosić 2 proc. plus marża bankowa, a więc znacznie poniżej rynkowej oferty (kredyt mieszkaniowy obecnie kosztuje średnio 8,7 proc.). Nie jest wymagany wkład własny, a wedle ostatnio znowelizowanej rekomendacji S, zdolność kredytowa ma być liczona na korzystnych zasadach, tj. uwzględniać fakt, że budżet państwa będzie dopłacał do takich pożyczek przez dziesięć lat. W tym okresie spłata ma następować w formule malejących rat, co jest ważną kwestią: z jednej strony oznacza wyższe raty w początkowym okresie spłaty, z drugiej zaś obciążenia kredytobiorcy nie wzrosną skokowo po tym, gdy dopłaty przestaną obowiązywać, ponieważ kapitał będzie spłacany stosunkowo szybko.